R e k l a m a

Burmistrz doniósł do prokuratury na mieszkańca Bochni

-

Stefan Kolawiński skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez mieszkańca Bochni. Chodzi o krytyczne – zdaniem burmistrza obraźliwe – komentarze pod artykułami na Bochnianin.pl oraz zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia w kwietniu zeszłego roku, w którym uczestniczyło… 8 osób, z czego 1 to organizator, a 3 to dziennikarze relacjonujący wydarzenie.

31-letni Patryk Salamon jest aktywnym uczestnikiem dyskusji w komentarzach na Bochnianin.pl, zwłaszcza w wątkach dotyczących prac rewitalizacyjnych prowadzonych w centrum Bochni. Pisze z zarejestrowanego konta – nie kryjąc się za anonimowym nickiem, ale podpisując się pełnym imieniem i nazwiskiem. Jest przy tym bardzo krytyczny wobec wielu decyzji podejmowanych przez władze miasta, a dotyczących realizacji prac i zmian dokonywanych w projekcie.

Kości przodków i happening z tablicą

Jednym z takich wątków była sprawa ul. Dominikańskiej, pod którą archeolodzy natrafili na ludzkie kości (w tym miejscu znajdował się w średniowieczu przyklasztorny cmentarz). Patryk Salamon uważał, że szczątki przodków należy ekshumować i przenieść w inne, godne miejsce (np. na cmentarz przy ul. Orackiej), nie mówiąc o przeprowadzeniu dokładnych badań archeologicznych odkrytych „po sąsiedzku” fragmentów murów klasztoru. Zobacz też: Ludzkie szczątki na ul. Dominikańskiej nie powinny być zaskoczeniem

Tymczasem miasto notujące duże opóźnienia w pracach, postanowiło nie brnąć w dodatkowe badania, i podjęło decyzję o zmodyfikowaniu projektu – podniesiono poziom ulicy tak, aby podczas prac nie trzeba było kopać głębiej i naruszać tego co znajduje się pod spodem (pozwoliło to pójść do przodu z robotami). „Przykrywanie betonem i kostką” kości zmarłych, których groby naruszono, wzbudziło spore kontrowersje. W odpowiedzi Patryk Salamon wraz z Maksymilianem Trusiem zaprosili za pośrednictwem Facebooka mieszkańców Bochni na wydarzenie, podczas którego zamierzali oddać hołd zmarłym przodkom.

Inicjatywa została zrealizowana w Niedzielę Palmową, ale spotkała się z marnym odzewem. Przy ogrodzeniu na ul. Dominikańskiej zjawiło się zaledwie 8 osób, z czego jedną był sam Patryk Salamon, a 3 to dziennikarze relacjonujący wydarzenie. Elementem „happeningu” było zawieszenie na ogrodzeniu specjalnie przygotowanej tablicy.

To było nielegalne zgromadzenie

Opisane wydarzenia miały miejsce w kwietniu 2019 roku. Tablica została zdemontowana (prawdopodobnie przez pracowników magistratu) już następnego dnia rano. I tyle – sprawa ucichła.

Teraz jednak wraca, bo w listopadzie (po ośmiu miesiącach) burmistrz Stefan Kolawiński złożył zawiadomienie zwracając uwagę, że tamto zgromadzenie było nielegalne (nie zostało zgłoszone do UM – a powinno), podobnie jak zawieszenie bez jakiejkolwiek zgody wspomnianej tablicy.

Dlaczego burmistrz zgłosił sprawę z takim opóźnieniem? On sam oficjalnie komentować tego nie chce, ale nieoficjalnie przyznaje, że chodzi o szerszy kontekst – po tamtym happeningu, Patryk Salamon jeszcze niejednokrotnie zabierał głos w internetowych dyskusjach na Bochnianin.pl dotyczących rewitalizacji, wyrażając swoją bardzo krytyczną ocenę rozmaitych decyzji Stefana Kolawińskiego. Według burmistrza, czasem robił to w sposób obraźliwy. W końcu gospodarz miasta uznał, że musi zareagować. Zawiadomienie dotyczy właśnie treści zawartych w komentarzach, a zdarzenie z kwietnia jest tylko jedną z poruszonych kwestii.

Sprawa zgromadzenia już w sądzie

Wątek dotyczący wykroczenia polegającego na zwołaniu i przewodniczeniu nielegalnemu zgromadzeniu, a także powieszeniu bez pozwolenia tablicy na ogrodzeniu placu budowy, trafił już do Sądu Rejonowego w Bochni.

Tymczasem Patryk Salamon sprawę kwituje oświadczeniem:

– Uważam, że działania burmistrza mają charakter nękania i szykanowania mojej osoby. Ma to związek z tym, że publicznie krytykuję działania burmistrza Bochni za decyzje dotyczące rewitalizacji, a ściślej mówiąc za decyzje dotyczące dziedzictwa historycznego i kulturowego miasta. Moje działania, w tym krytyka, są podyktowane tylko i wyłącznie troską o wcześniej wspomniane dziedzictwo historyczne i brak jego poszanowania. Zwracam uwagę, iż naciski burmistrza Bochni były wywierane na mojego ojca poprzez spotkanie w magistracie (09.05.2019), na którym to Stefan Kolawiński informował o możliwości skierowania wobec mnie pozwu lub zawiadomienia do prokuratury. Przypominam, że jestem osobą pełnoletnią, a mój ojciec nie jest stroną ewentualnego sporu dlatego takie działanie jest wyjątkowo nieetyczne. Bezpodstawne i bezprawne angażowanie mojej rodziny odbieram jako próbę wymuszenia milczenia co de facto jest cenzurą.

– To wszystko tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej odnośnie wydarzenia z 14 kwietnia 2019 roku z ponad ośmiomiesięczną zwłoką (!) ma na celu tylko i wyłącznie szykanowanie, zastraszenie i nękanie mojej osoby – podsumowuje Patryk Salamon.

Sąd wyznaczył termin rozprawy na marzec. Do sprawy będziemy wracać.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia