– Im mniej w korycie, w budżecie państwa, tym więcej w waszych portfelach. A wy wiecie najlepiej jak wydać swoje własne pieniądze – mówił do uczestników „Ogniska z Sośnierzem” jeden z liderów Konfederacji w regionie bocheńskim, Radosław Macoń.
Na plenerowe spotkanie z posłem Dobromirem Sośnierzem zorganizowane w minioną sobotę w Bochni przybyło około 30 osób. W jego trakcie liderzy Konfederacji m.in.. obrazowo starali się pokazać, jak głęboko fiskus sięga do kieszeni obywateli. W tym celu przygotowali prezentację, w której główną rolę odegrała suma 4800 zł w stuzłotowych banknotach.
Radosław Macoń w towarzystwie Dobromira Sośnierza najpierw uzmysławiał, że pracownik zarabiający „na rękę” 2900 zł, w rzeczywistości kosztuje pracodawcę aż 4800 zł. Następnie wykazywał, że wydając zarobione 2900 zł pracownik de facto płaci kolejne podatki trafiające „do koryta”. Tę sumę podzielił jeszcze na dwie części wyjaśniając, że z 2000 zł przeznaczanych na zakupy średnio idzie do budżetu 16% VAT, przyjął też, że pozostałe 900 zł jest przeznaczane na towary opodatkowane znacznie wyżej (obłożone akcyzą paliwo, alkohol, czy papierosy).
Z ostatecznego rachunku wyszło, że z początkowej sumy 4800 zł, aż 3000 zł „trafiło do koryta”.
– I teraz pytanie: kto jest panem, a kto jest niewolnikiem? Odpowiedzcie sobie sami na to pytanie i co za tą kasę dostajecie… Proszę abyście uświadamiali ludzi, jak nasze państwo jest pazerne na nasze pieniądze – mówił Radosław Macoń.
