– Nie chcę myśleć o tym, że pan burmistrz Stefan Kolawiński mógłby być osobą tak niezwykle podłą, że chciałby się mścić na panu prezesie Zbigniewie Dmitrowskim za to, że nie dostał absolutorium – tak w rozmowie z Bochnianin.pl przewodniczący rady miasta Bogdan Kosturkiewicz skomentował temat zmiany prezesa MPEC-u.
Przypomnijmy: w tym tygodniu doszło do nieoczekiwanej zmiany szefa Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Bochni. Rada nadzorcza odwołała Zbigniewa Dmitrowskiego, a na nowego prezesa powołała Wojciecha Cholewę. Więcej w naszej publikacji dostępnej TUTAJ.
– Na pewno zapytam się pana burmistrza jakie były powody odwołania. Jako przedstawiciel zgromadzenia wspólników burmistrz ma prawo doprowadzić do odwołania prezesa. Również odwołałem pana burmistrza (Bogdan Kosturkiewicz, gdy był burmistrzem odwołał Stefana Kolawińskiego z funkcji prezesa MPEC-u – przyp. red.), ale to było wówczas, gdy nie potrafił logicznie odpowiedzieć na żadne z pytań, które mu zadałem. Myślę, że ten temat powróci na najbliższej sesji – powiedział w rozmowie z Bochnianin.pl Bogdan Kosturkiewicz, przewodniczący Rady Miasta Bochnia.
– Dziwi mnie jedna rzecz. W czerwcu skończyła się umowa dla pana Dmitrowskiego. Można było nie przedłużać tej umowy. Konia z rzędem temu kto mi wyjaśni dlaczego (wtedy) przedłużono umowę… – stwierdził Bogdan Kosturkiewicz.
Przewodniczący rady nie sądzi, aby zmiana prezesa MPEC-u była rewanżem za brak absolutorium dla burmistrza Bochni (Zbigniew Dmitrowski został powołany, gdy burmistrzem był Bogdan Kosturkiewicz, jest też kojarzony z bocheńskim środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości).
– Trudno mi przypuszczać, że pan burmistrz jest osobą tak bardzo podłą. Nie chcę myśleć o tym, że pan burmistrz Stefan Kolawiński mógłby być osobą tak niezwykle podłą, że chciałby się mścić na panu prezesie Zbigniewie Dmitrowskim za to, że nie dostał absolutorium – skomentował Bogdan Kosturkiewicz.
– Zresztą pan burmistrz cały czas jest przekonany, że to absolutorium dostał… – dorzucił Bogdan Kosturkiewicz.
