Samorządowcy z Bocheńszczyzny nie są jedynymi, których niepokoją pomysły centralizacji szpitali. Swoje obawy wyrażają również gospodarze sąsiednich powiatów.
„Obawiam się, że pomysłodawcy idą w kierunku likwidacji poszczególnych oddziałów jeśli funkcjonują one w dwóch szpitalach położonych niedaleko siebie” – mówił niedawno starosta brzeski Andrzej Potępa, podając przykłady Bochni i Brzeska. Czytaj TUTAJ.
Koncepcja centralizacji nie podoba się także staroście limanowskiemu. W rozmowie z lokalnym portalem limanowa.in Mieczysław Uryga (który w wyborach samorządowych startował w barwach komitetu Prawo i Sprawiedliwość) wskazał, że „w skali kraju zdarzają się szpitale zadłużone”, ale „u nas tego problemu nie ma, a szpital ma dobrą kondycję finansową. Dlatego ten pomysł to trochę karanie nas”. Starosta zaznaczył: – Nie zgadzam się na to. Jako starosta zrobię wszystko, by szpital pozostał w naszym zarządzaniu.
#NacjonalizacjaSzpitali Starosta limanowski Mieczysław Uryga (w wyborach komitet @pisorgpl) o pomyśle centralizacji szpitali: „Nie zgadzam się na to. Jako starosta zrobię wszystko, by szpital pozostał w naszym zarządzaniu”.
— Tomasz Stodolny (@Tomasz_Stodolny) January 25, 2021
Lokalni parlamentarzyści Zjednoczonej Prawicy nie negują faktu, że w ministerstwa zdrowia trwają prace nad projektem restrukturyzacji szpitali (ma być gotowy do końca marca), ale starają się uspokajać: – Kwestia przejęcia ewentualnie przez skarb państwa szpitali nie jest przesądzona. My na pewno jako posłowie Prawa i Sprawiedliwości będziemy brać pod uwagę sytuacje lokalne – zapewniała tydzień temu posłanka Józefa Szczurek-Żelazko podczas wideokonferencji zorganizowanej przez starostę bocheńskiego. [Relacja z wideokonferencji – TUTAJ]