W Polsce za 30 proc. zakażeń odpowiada wariant brytyjski koronawirusa – poinformował rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. Przyznał też, że resort zdrowia spodziewa się, iż szczyt trzeciej fali pandemii przypadnie na przełom marca i kwietnia.
W środę resort zdrowia podał, że zanotowano 17 260 nowych zakażeń koronawirusem, a zmarło 398 osób.
Andrusiewicz przyznał w TVN 24, że liczba nowych zakażeń notowana w środę jest „największą liczba od początku trzeciej fali” pandemii.
Rzecznik MZ stwierdził, że – choć notowany jest wzrost zakażeń – to dynamika wzrostu zakażeń „zwolniła”. „W tej chwili tę dynamikę mamy mniej więcej na poziomie 25 proc. – dzisiaj. Przedwczoraj to było 29 proc. Jeszcze tydzień temu ta dynamika przekraczała 30 proc. Liczba przypadków cały czas rośnie, ale dynamika przypadków lekko wyhamowuje” – mówił rzecznik MZ. Wyjaśnił, że są to szacunki wynikające z danych „tydzień do tygodnia, a nie dzień do dnia”.
Andrusiewicz przyznał, że resort zdrowia może przewidywać, na „podstawie wskazań czterech grup prognostycznych”, że szczyt trzeciej fali pandemii przypadnie na „koniec marca, na przełom marca i kwietnia”.
Rzecznik poinformował też, że w Polsce za 30 proc. zakażeń odpowiada brytyjska wersja koronawirusa. Ocenił też, że w tym tygodniu średnia dziennych zakażeń wyniesie około 15,5 tys.
Mówiąc o ostatnim zaleceniu wprowadzonym przez resort zdrowia – wedle którego NFZ zaleca lekarzom ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo – przyznał, że spodziewa się, że przestanie ono obowiązywać z końcem marca. „Liczymy, że gdzieś w okolicach świąt to zalecenie przestałoby obowiązywać. To zależy od tego, jak przejdziemy tę trzecią falę, ale zamysł jest taki, żeby przez te najbliższe tygodnie to zalecenie obowiązywało, a potem, żebyśmy mogli z powrotem odblokować zabiegi planowe” – powiedział.
Wyjaśnił, że zalecenie wprowadzono m.in. dlatego, że największą troską resortu jest „dostępność kadry medycznej”. „Ograniczenie w zabiegach planowych ma zapewnić (służbie zdrowia – PAP) bufor w postaci medyków” – mówił.
Ocenił, że jeśli liczba zakażeń wzrosłaby do 28-30 tys. przypadków zakażeń dziennie, to służba zdrowia „powoli przestanie być wydolna”. (PAP)