R e k l a m a

Bochnia pożegnała śp. Ludwika Węgrzyna. „Dobrze przyczynił się Rzeczpospolitej”, „odchodzi część historii Bocheńszczyzny” – ZDJĘCIA

-

Rodzina, przyjaciele, znajomi, samorządowcy i parlamentarzyści, przedstawiciele służb i instytucji, mieszkańcy ziemi bocheńskiej i nie tylko – setki osób i dziesiątki pocztów sztandarowych uczestniczyły we wtorek w pogrzebie zmarłego przed tygodniem Ludwika Węgrzyna, wybitnego samorządowca, byłego starosty bocheńskiego trzech kadencji, współtwórcy i szefa Związku Powiatów Polskich, działacza Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Znaczący wkład zmarłego w budowę samorządności w Polsce podkreślił w mowie pożegnalnej prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz: – Był profesorem samorządu, był kopalnią wiedzy o samorządności – wskazywał. Szef ludowców złożył też na koniec „ostatni meldunek”: Ludwik Węgrzyn – twórca odrodzonego samorządu polskiego, starosta bocheński – dobrze przyczynił się Rzeczpospolitej. Dobrze przyczynił się Małopolsce i ziemi bocheńskiej. Cześć jego pamięci!

Te słowa potwierdził też Andrzej Płonka, obecny prezes Związku Powiatów Polskich. Z kolei Adam Korta, starosta bocheński, przyznał: – Ciągle trudno jest uwierzyć, że już nigdy nie przekroczy progu bocheńskiego starostwa, na czele którego stał przez trzy kadencje, pełnych 12 lat… Że z jego przeogromnego doświadczenia zawodowego już nigdy nie skorzystają instytucje rządowe i samorządowe (…), że już nie wesprze nas swoimi radami.

– Wraz z jego odejściem odchodzi jakaś część historii tego miasta, historii Bocheńszczyzny. Jest coś co śmierci nie podlega: to pamięć, ona nigdy nie umiera. Ludwiku, spoczywaj w pokoju, pozostaniesz na zawsze w naszej pamięci powiedział Adam Korta.

Zmarłego żegnał także, wyraźnie poruszony, burmistrz Bochni. Stefan Kolawiński zwrócił m.in. uwagę: – Ludwik Węgrzyn przez całe swoje życie dokonał wielu pięknych, wartościowych inicjatyw w środowiskach, w których funkcjonował, zachowując jednocześnie na pierwszym miejscu to, co stanowiło dla niego istotę życia: rodzinę. A przecież w dzisiejszych czasach nie jest to tak całkiem powszechne, a jeszcze bardziej oczywiste. Fakt, że go znałem, że mogłem z nim współpracować to dla mnie powód do dumy. Szkoda, że tak krótko zakończył burmistrz.

Kondukt żałobny prowadzony przez kilkadziesiąt pocztów sztandarowych oraz orkiestrę przeszedł z kościoła Św. Pawła Apostoła na cmentarz przy ul. Orackiej. Tam kolejne mowy pożegnalne wygłosili przedstawiciele Związku Ochotniczych Straży Pożarnych oraz Koła Łowieckiego „Łoś”, których działaczem był zmarły Ludwik Węgrzyn.

Przed złożeniem urny z prochami zmarłego w grobowcu, odczytano jeszcze wzruszający list-ostatnie pożegnanie od jego najbliższej rodziny. Były to niezwykle osobiste słowa wdzięczności od żony, córek, zięciów oraz wnuczek… – Usłyszeliśmy dzisiaj wiele pięknych słów o tobie. Wiele osób podkreślało, że odszedł człowiek wyjątkowo oddany swojej pracy – działacz, wierny kolega i dobry szef. Dla nas zgasło światło, które oświetlało nasze życie. Byłeś zawsze, gdy cię potrzebowaliśmy. Przeżyliśmy wspólnie przepiękny czas – dziękujemy ci dziś za niego.

Ludwik Węgrzyn zmarł w wieku 69 lat.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia

Bieżący miesiąc