Na nekropolii „Łychów” w Bochni konieczne jest zbudowanie nowych alejek, które „otworzą” leżącą w obrębie cmentarza łąkę i pozwolą zorganizować tam nowe miejsca grzebalne. Ale zadania nie przewidziano w tegorocznym budżecie, a miasto nie ma na koncie wolnych środków…
W obecnym systemie alejek zostało na groby już bardzo niewiele miejsca – dosłownie jedna kwatera cmentarna.
Na ten problem zwracał uwagę kilka tygodni temu prezes BZUK (spółka w imieniu miasta zarządza cmentarzami), o wyasygnowanie na ten cel funduszy apelowali też radni komisji gospodarki komunalnej.
Oszacowano, że budowa nowych alejek oraz wyremontowanie jednej, będącej w fatalnym stanie, to koszt około 300 tys. złotych.
Temat powrócił podczas piątkowego (21 czerwca) posiedzenia komisji gospodarki komunalnej. Jej przewodniczący Marek Bryg odczytał wówczas oficjalną odpowiedź burmistrza na wniosek komisji o przeznaczenie funduszy na tę pilną sprawę. W skrócie przekaz jest następujący: nie ma na to pieniędzy, można to zadanie ująć dopiero w przyszłorocznym budżecie. Swoją drogą, podobną odpowiedź radni dostali na cztery inne zgłoszone wnioski.
Gdy lekko skonsternowani członkowie komisji próbowali przekonywać, że sprawa nie może czekać do przyszłego roku, skarbnik miasta Grażyna Zioło odpowiedziała: – To proszę wskazać, z którego zadania należy przesunąć środki. Podkreśliła, że wolnych funduszy na koncie miasta nie ma i na usprawiedliwienie dorzuciła: – Dochody nie idą tak jak powinny.
Krótka wizyta na cmentarzu na Łychowie potwierdza, że problem nie jest wydumany i miejsce na groby między istniejącymi alejkami już się kończy. Co prawda jest gdzie wytyczyć nowe kwatery, chodzi jednak o to, by powstały alejki, którymi będzie mógł tam dotrzeć kondukt pogrzebowy.
