Do „przerwania wojny polsko-polskiej” i „budowania zdrowego parlamentaryzmu” nawoływał w środę w Sejmie reprezentujący nasz okręg wyborczy poseł Norbert Kaczmarczyk (PiS – Suwerenna Polska). – Powinniśmy to robić wspólnie – przekonywał… pustą salę.
Parlamentarzysta wystąpił wczoraj (22 listopada) o godz.16:28, w ostatnim punkcie obrad – „oświadczenia poselskie”. Jest już wtedy po wszystkich debatach i głosowaniach więc tradycyjnie w tym czasie sala posiedzeń pustoszeje.
Norbert Kaczmarczyk w swoim oświadczeniu najpierw gorąco dziękował wyborcom z okręgu za oddane na niego głosy, dzięki którym po raz trzeci zasiada w parlamencie. Potem przeszedł do krytycznego komentowania wydarzeń kończącego się 1. posiedzenia Sejmu.
– Jeżeli w tej kadencji Sejmu nie przerwiemy wojny polsko-polskiej, to tak naprawdę będzie nas czekać rząd odwetu. Będzie nas czekać głos z mównicy: a wyrobiliście tak, a my robimy inaczej, my będziemy również stosować ten odwet – mówił poseł Kaczmarczyk.
– Był tutaj jeden z posłów parlamentarzystów. Mówiono o nim „hejter” z sali sejmowej i nikt nie reagował. Nie było reakcji, w żaden sposób nie upomniano posłów w związku z tą sprawą – wytykał, przywołując sytuację dotyczącą jego klubowego kolegi Dariusza Mateckiego.
– A więc ja bym powiedział tak: jeżeli mamy budować zdrowy parlamentaryzm, to powinniśmy to robić wspólnie. Powinniśmy to pokazywać przyszłym pokoleniom Polaków, pokoleniom parlamentarzystów, aby nie był to cyrk, tylko aby był to parlament zgodnej i uczciwej debaty. Demokracja zdecyduje o tym, kto będzie rządzić, natomiast nie powinno być żadnych odwetów i zemst politycznych – apelował Norbert Kaczmarczyk.
– Każdy z nas reprezentuje nie siebie, tylko obywateli. Także z szacunku do nich, powinniśmy mieć szacunek do siebie – zakończył parlamentarzysta.