– Według naszych nieoficjalnych informacji pełnomocnik Czesława K. może wystąpić do polskiego sądu z żądaniem wydania „listu żelaznego”, dzięki któremu jej klient mógłby odpowiadać przed sądem z wolnej stopy – poinformował w mediach społecznościowych prywatny detektyw Bartosz Weremczuk, który zajmuje się sprawą zaginięcia i śmierci Grażyny Kuliszewskiej.
Detektyw przypomina, że w najbliższy wtorek 10 września odbędzie się w Londynie kolejna rozprawa dotycząca ekstradycji Czesława K. do Polski. – Podejrzany nie przyznaje się do winy i konsekwentnie podtrzymuje, że do śmierci Grażyny Kuliszewskiej przyczyniły się inne, bliskie jej osoby – informuje B. Weremczuk.
– Czesław K. nie wierzy w sprawiedliwy proces w Polsce i jest przekonany, że w jego sprawie działa lokalny układ, na którego czele stoi rodzina nieżyjącej Grażyny Kuliszewskiej powiązana z prowadzącymi postępowanie organami ścigania i sądem – dodaje detektyw.
List żelazny – zgodnie z kodeksem postępowania karnego specjalny dokument, wydawany przez właściwy miejscowo sąd okręgowy, zapewniający oskarżonemu przebywającemu za granicą pozostawanie na wolności do czasu prawomocnego ukończenia postępowania.