Ciąg dalszy absurdów związanych z remontem ulicy Polnej w Bochni. Po zakończeniu prac drogowcy wycinali nowy asfalt, bo… zapomnieli o zasuwach studzienek wody. Poza tym mimo wprowadzenia znaku „droga jednokierunkowa” zamontowano tabliczkę, która de facto na nowo czyni drogę dwukierunkową. Inwestycję skrytykował nawet mieszkający przy tej ulicy radny Kazimierz Ścisło, szef sprzyjającego burmistrzowi klubu „Bochniacy dla Bochni”.
W sierpniu pisząc o dobiegającym końca remoncie ulicy Polnej zwracaliśmy uwagę na kilka mankamentów, które zauważył mieszkaniec tej ulicy. Do wad zaliczył m.in. niewłaściwy kierunek robót, wypłycenie kanalizacji opadowej, słabą jakość spawów słupków pod ogrodzenie, czy prowadzenie prac z narażeniem bezpieczeństwa ludzi. Według mieszkańca jest to skutek niewłaściwego nadzoru ze strony urzędników. Cały tekst można przeczytać TUTAJ.
Dwa absurdy
Kilka tygodni temu remont został zakończony. Ulica Polna jest już przejezdna i tak jak informowaliśmy na prawie całym nowym odcinku ruch jest (teoretycznie) jednokierunkowy (wjazd możliwy od ul. Orackiej).
Podczas obrad komisji poprzedzających wrześniową sesję Rady Miasta Bochnia oraz podczas samej sesji rady padło wiele krytycznych wypowiedzi dotyczących tej inwestycji. Za najbardziej absurdalne można uznać dwie kwestie:
1) znak „droga jednokierunkowa” z tabliczką: „Nie dotyczy dojazdu do posesji nr 2, 3, 3a przy ul. Polnej oraz nr 43, 45 przy ul. Orackiej”;
2) wycinanie nowego asfaltu, bo drogowcy zapomnieli o zasuwach studzienek wody.
Uwagi przewodniczącej osiedla
Podczas sesji rady miasta temat poruszyła Monika Zawadzka, przewodnicząca zarządu osiedla Śródmieście – Campi.
– Gdzie był nadzór urzędu miasta, kiedy doszło do takiego zaniedbania jak zaasfaltowanie zasuw wodnych? Gdyby nie awaria u jednej z mieszkanek to nie wiem jak i kiedy wyszłaby ta sytuacja – pytała Monika Zawadzka.
Przewodnicząca zarządu osiedla Śródmieście – Campi zwróciła również uwagę na kwestię bezpieczeństwa pieszych. W miejscu, gdzie powstał mur oporowy, droga mogłaby być szersza, ale na postawienie muru w granicy działki nie zgodził jeden z mieszkańców. – Walczyliśmy o to, aby ta ulica była maksymalnie poszerzona. Na chwilę obecną z lewej strony jest bezpiecznik, z prawej jest pobocze. Nie wiem po co komu ma służyć ten bezpiecznik, i tak nikt nie będzie z tego korzystał – powiedziała Monika Zawadzka.
Odpowiedź naczelnika
– Gdzie był nadzór? Nadzór jest to forma nadzoru, czyli nie pilnowania wykonawcy, ale odbioru robót. Zasuwy były zaznaczone w projekcie. Wykonawca z niewiadomych dla nas przyczyn zaasfaltował te zasuwy. To wina tylko i wyłącznie wykonawcy robót. Czy to w wyniku awarii, która miała miejsce? Nie sądzę, awaria była wcześniej. Natomiast w pewnym czasie zostało stwierdzone, że ich nie ma. W tej chwili te zasuwy zostały odtworzone – odpowiedział Rafał Nosek, naczelnik wydziału inwestycji, rewitalizacji miasta i funduszy zewnętrznych.
Odniósł się również do kwestii organizacji ruchu. – Organizacja ruchu na ul. Polnej została zatwierdzona przez starostę bocheńskiego na podstawie opinii m.in. policji. Taka organizacja funkcjonuje na obecną chwilę. Mogła zostać wprowadzona dokładnie taka jak została zatwierdzona. Mamy opracowaną nową organizację ruchu, ale wymaga po raz kolejny zatwierdzenia przez starostę. Zostanie wprowadzona w późniejszym czasie. Nie mogliśmy tego zrobić bez takiego zatwierdzenia, a musieliśmy odebrać inwestycję – powiedział Rafał Nosek.
„To jest dramat!”
Zaskakująco negatywną opinię wygłosił mieszkający przy tej ulicy radny Kazimierz Ścisło, szef sprzyjającego burmistrzowi klubu „Bochniacy dla Bochni”.
– Cała ta przebudowa ulicy Polnej miałaby sens, gdyby był z tego efekt. Na dzień dzisiejszy – z bólem muszę to powiedzieć, możecie państwo wierzyć lub nie, przeżywam to osobiście – nic się nie zmieniło – ocenił Kazimierz Ścisło.
– Efekt byłby, gdyby ta droga została poszerzona. (…) To co zostało zrobione i wyłożone pieniądze to jest nie do przyjęcia. To jest dramat! To jest dramat zrobiony na ulicy, która czekała tyle lat… Jestem tu piątą kadencję. Ci, którzy są tutaj na tej sali dłużej, mówią ile lat zabiegałem o pieniądze na tę ulicę – powiedział radny Kazimierz Ścisło.
– Organizacja ruchu jest taka, że samochody mogą jeździć pod prąd, bo im wolno. Gdzie pan jedzie? Do posesji 3a, czy innej. Nie jest to dojazd dla właścicieli, każdy może jechać – zwrócił uwagę Kazimierz Ścisło.
– Z wielkim bólem serca mówię, że zostały wyłożone miejskie pieniądze, a miasto nie ma żadnych pieniędzy. Miasto ma pieniądze, które są pieniędzmi naszymi, podatników i naszych mieszkańców. Jest mi bardzo przykro, że musiałem to powiedzieć, ale myślałem, że efekt tej przebudowy da bezpieczeństwo wszystkim poruszającym się – dorzucił radny Kazimierz Ścisło.
Temat dla komisji rewizyjnej?
Przewodniczący rady miasta Bogdan Kosturkiewicz zaproponował, aby tematem zajęła się komisja rewizyjna.
Burmistrz nie odniósł się do tych wystąpień. Zachęcił tylko do wizyty na miejscu.
– Jedźcie na ulicę Polną, zobaczcie jak wygląda i wyróbcie sobie sami opinię – powiedział burmistrz Stefan Kolawiński.
Zadanie wykonało Przedsiębiorstwo Produkcyjno – Usługowo – Handlowo – Transportowe „HANDREM” Wiesław Słowik, ul. Role 4, 32-552 Płaza. Koszt inwestycji to ok. 708 tys. zł.