R e k l a m a

Bochnia. Co dalej z planowanym ośrodkiem sportowo-rekreacyjnym w Chodenicach?

-

Podczas odbywającej się w zeszłym tygodniu sesji Rady Miasta Bochnia sporo uwagi poświęcono przyszłości ośrodka sportowo-rekreacyjnego w Chodenicach. Temat ten pojawiał się już na wcześniejszych posiedzeniach komisji, a z dyskusji wynika, że radni coraz wyraźniej obawiają się opóźnień w planowaniu oraz przesuwania w czasie rozpoczęcia budowy obiektu.

Historia i założenia projektu ośrodka

Przypomnijmy: od kilku lat miasto (prace rozpoczęto jeszcze w poprzedniej kadencji) przygotowuje budowę kompleksu sportowo-rekreacyjnego nad Rabą w Chodenicach. W planach znalazły się m.in. boisko piłkarskie, bieżnia, korty tenisowe, rekreacyjny basen z atrakcjami wodnymi oraz tereny zielone z małą architekturą. O różnych koncepcjach zagospodarowania tego miejsca pisaliśmy już w październiku 2023 roku (więcej TUTAJ).

O inwestycji w Chodenicach było głośno również w kampanii samorządowej wiosną 2024 roku – praktycznie każdy z kandydatów i komitetów podkreślał wówczas potrzebę budowy nowoczesnego ośrodka sportowo-rekreacyjnego (o programach wyborczych kandydatów na burmistrza Bochni pisaliśmy TUTAJ).

Temat wrócił m.in. w grudniu 2024 r. podczas konsultacji społecznych, które przyniosły istotne korekty projektu: w miejsce basenu sportowego zaproponowano strefę zabaw wodnych, a dodatkowo mają powstać miasteczko rowerowe, zadaszone korty tenisowe oraz obiekt noclegowy na ok. 50 osób – więcej na ten temat TUTAJ.

Podział na etapy

W ostatnim czasie urzędnicy nie przeprowadzili zapowiadanego spotkania konsultacyjnego, które miało się odbyć „po 10 czerwca”, co wywołało niepokój części radnych. Dodatkowo, w tegorocznym budżecie miasta uwzględniono środki na przygotowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej ośrodka sportowo-rekreacyjnego w Chodenicach oraz dokumentacji drogi dojazdowej, jednak przetargi na realizację tych zadań na razie nie zostały ogłoszone.

Temat był omawiany m.in. podczas posiedzenia komisji finansów, gdzie radni chcieli dowiedzieć się, na jakim etapie znajdują się zaplanowane w budżecie inwestycje. Zastępca burmistrza Bochni Filip Pach wyjaśnił, że przetarg na dokumentację drogi dojazdowej zostanie ogłoszony w drugiej kolejności – najpierw planowany jest przetarg na opracowanie dokumentacji dla ośrodka sportowo-rekreacyjnego.

Zmieniliśmy trochę podejście do całego zadania i zdecydowaliśmy się podzielić go na etapy, żeby to przyspieszyć i spróbować zacząć realizować. Koncepcję i dokumentację na część sportową (pozostałe to: wypoczynkowa i rekreacyjna – przyp. red.), gdzie mają znaleźć się boiska na terenie wyniesionym, niezagrożonym powodzią, chcemy realizować w pierwszej kolejności. Przygotowujemy się do opracowania tej koncepcji, która będzie pokazywała jak to ma wyglądać i co ma znaleźć się w tej pierwszej części – wyjaśnił Filip Pach, zastępca burmistrza Bochni, podkreślając: – Chcemy to zrobić dobrze, dlatego to się tak opóźnia.

„Robicie państwo te Chodenice czy gracie na czas?”

Panie burmistrzu, proponuję: bądźmy poważni na tej sali. W tym miesiącu mija rok kiedy radny Marek Rudnik wraz z radnym Marcinem Imiołkiem wnieśli apel o to, żeby zainteresować się bazą sportową. Skończyło się na remoncie sanitariatów (na stadionie przy ul. Parkowej – przyp. red.) – chwała miastu, że to zrobiło, wygląda to przyzwoicie. Natomiast to co pan powiedział w tej chwili, że podzielono, żeby przyspieszyć to brzmi trochę jak w kabarecie. To są dwie kartki papieru. Rozstrzygnijcie między sobą, nie pracownicy na poziomie wydziału, tylko państwo, które sekcje sportowe jak chcecie obdzielić. To jest problem, bo nie da się wszystkich zaspokoić i trzeba się na coś zdecydować, tylko trzeba wiedzieć na co i ktoś musi takie decyzje podjąć – apelował Jan Balicki, przewodniczący Rady Miasta Bochnia.

Dodał, że choć nie ma zawodowego doświadczenia w tym zakresie, opracowanie założeń do przetargu na dokumentację sportowej części ośrodka zajęłoby mu dwa dni.

Robicie państwo te Chodenice czy gracie na czas? – zapytał radny Jan Balicki.

Na pewno nie jest tak, że gramy na czas czy nie chcemy tego wykonać. To nie jest prawda. To jest dość duże i skomplikowane zadanie, włączyły się w to organizacje, państwo też macie swoje uwagi, żeby to uwzględnić potrzebna jest koordynacja tego. Dlatego to się przedłuża. Oprócz tego zadań, które mamy do zrealizowania jest bardzo dużo. Poza tym to zadanie prowadzili pracownicy, których nie ma już w urzędzie, więc to zadanie przechodziło z rąk do rąk. Chcemy to zrobić i chcemy to zrobić dobrze – zapewnił zastępca burmistrza Filip Pach.

Minął rok od apelu

Temat jeszcze wyraźniej wybrzmiał podczas sesji. W odpowiedzi na pytanie o postępy inwestycji zastępca burmistrza Filip Pach powtórzył w zasadzie to, co dzień wcześniej mówił na komisji finansów.

Już w zeszłym roku zaczęły się rozmowy i działania w tym temacie. Było zorganizowanych kilka spotkań z przedstawicielami dyscyplin sportowych i stowarzyszeń. Pytaliśmy o to, co według nich, co według państwa też, bo radni byli zapraszani, powinno się w tym ośrodku znaleźć. Lista propozycji, wniosków była dość długa i trudno było to wszystko – mówiąc kolokwialnie – zmieścić. Podjęto też próbę, bo przygotowaliśmy wniosek, który niestety zawierał błędy, ale też był efektem kompromisowej próby połączenia tych obiektów, ale to dalej spotkało się też z kolejnymi uwagami. Aktualnie postanowiliśmy, że będziemy realizować to zadanie częściowo, czyli w etapach i pierwszym etapem, który będziemy chcieli realizować, będzie część sportowa tego ośrodka, czyli przede wszystkim boiska piłkarskie. Będziemy zlecać przygotowanie koncepcji i dokumentacji projektowej na tą część odpowiedział Filip Pach, zastępca burmistrza Bochni.

Mamy dzisiaj swego rodzaju święto, mamy jubileusz. Rok temu na sesji sierpniowej siedzący obok mnie pan przewodniczący (Marek Rudnik) wystąpił z apelem o szczególne potraktowanie bazy sportowej na boisku przy ulicy Parkowej i w Chodenicach. Wspólnie tutaj podjęliśmy pewien apel, by takie dokonania zostały zrealizowane – powiedział przewodniczący Jan Balicki nawiązując do swoich słów z komisji finansów.

Co z drogą dojazdową?

Następnie Jan Balicki poinformował, że przygotował uwagi do dokumentacji przetargowej (poświęcając na to dwie godziny zamiast szacowanych wcześniej kilku dni), przeczytał je i zapowiedział przekazanie ich burmistrz w formie pisemnej. Podkreślił przy tym, że jego uwagi to jedynie punkt wyjścia do dalszej dyskusji nad ostatecznym kształtem projektu.

Radny Patryk Salamon stwierdził, że zanim rozpocznie się budowę ośrodka sportowo-rekreacyjnego w Chodenicach, powinna powstać odpowiednia infrastruktura drogowa, bo obecne ulice nie są przystosowane do zwiększonego ruchu. Zastępca burmistrza Filip Pach wyjaśnił, że choć w budżecie ujęto projekt drogi do ośrodka, to w pierwszej kolejności ma ruszyć budowa samego obiektu, a prace nad infrastrukturą dojazdową będą prowadzone równolegle – droga dojazdowa będzie prowadzić od strony mostu wiszącego nad Rabą.

Głos działkowców

W trwającej ponad godzinę dyskusji istotną rolę odegrali działkowcy korzystający z terenu, na którym częściowo ma powstać ośrodek (dzierżawią go od miasta). Później podano, że w sumie dotyczy to 51 umów, z czego jedynie w 9-10 przypadkach dotyczą one osób zameldowanych w Bochni.

W imieniu działkowców wypowiedział się prawnik Tomasz Pogon, który wyjaśnił, że dzierżawcy obawiają się, iż plany miasta dotyczące budowy ośrodka sportowo-rekreacyjnego pomijają ich interesy i mogą zniszczyć istniejącą od lat infrastrukturę oraz cenny ekosystem, który sami stworzyli i utrzymują. Apelował, by w projekcie uwzględnić zarówno głos użytkowników działek, jak i ryzyka związane z lokalizacją inwestycji na terenie zalewowym.

Działkowcom nie spodobało się, że miasto proponuje roczne umowy, aby zapewnić sobie elastyczność w procesie inwestycyjnym.

Mówimy tutaj o domkach letniskowych, które to domki tak naprawdę są wykorzystywane tylko w okresie letnim, więc okres roku to jest tak naprawdę przedłużenie tym państwa funkcjonowania w tym terenie przez okres tylko jednego sezonu. Prosimy o uwzględnienie też tego w dłuższej perspektywie czasowej, trzy lata wydają się tutaj być adekwatne – powiedział Tomasz Pogon.

Fot. screen bochnia.sesja.pl

Zastępca burmistrza okłamał radnych?

Radny Marek Bryg ocenił, że zastępca burmistrza Wojciech Woźniczka wprowadził w błąd radnych, twierdząc, że działkowcy w pełni zgadzają się z planami miasta i podpisują roczne umowy dzierżawy świadomie i bez zastrzeżeń, podczas gdy w rzeczywistości działkowcy są niezadowoleni i nie wyrażają pełnego zrozumienia dla tych ustaleń.

Dlaczego nas pan okłamał mówiąc, że jest pełne zrozumienie wśród wynajmujących ogródki działkowe na tym terenie? – pytał Marek Bryg.

Widzę, że zaczyna się gra na emocjach, a tak naprawdę tutaj wymaga to prostej rzeczy: praca na umowach. (…) Najważniejsze jest to, że uelastycznienie tych umów, czyli nie zawieranie ich na trzy lata, tylko na przykład na rok, pozwoli lepiej współpracować przy wykonywaniu tej inwestycji wyjaśniał Wojciech Woźniczka, zastępca burmistrza Bochni odpowiedzialny m.in. za mienie komunalne.

„Nie idźcie tą drogą”

Pod koniec dyskusji radny Bogdan Kosturkiewicz zwrócił jeszcze uwagę na kwestię inwestowania na terenie zalewowym.

Realizacja inwestycji na terenach zalewowych nie ma absolutnie żadnego sensu. Na tych terenach można co najwyżej wybudować drogę. W 2010 roku, kiedy Bochnia była zalana, codziennie byłem na tych terenach. Na boisku było 80 cm wody. Jaki sens jest inwestowanie w nieruchomość, gdzie będziemy mieli raz na kilkadziesiąt lat, ale może raz na kilka lat, 80 cm wody. Szkoda naszych pieniędzy. Mamy teren, który znajduje się powyżej, który nie został dotknięty tą powodzią i tam powinniśmy lokalizować wszystkie inwestycje sportowe – powiedział Bogdan Kosturkiewicz.

Nie idźcie tą drogą, nie realizujcie inwestycji na terenach zalewowych. W ogóle problemu wtedy być może nie będzie – dodał radny Bogdan Kosturkiewicz, na co działkowcy zareagowali oklaskami.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia