Podczas ostatniego posiedzenia komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska radni przepytywali Wojciecha Cholewę, nowego prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, z jego wizji rozwoju spółki. Rozmawiano m.in. o budowie spalarni odpadów na RDF.
Wojciech Cholewa już w październiku 2020 r. mówił o swojej wizji rozwoju MPEC-u w rozmowie z Bochnianin.pl – link do wywiadu TUTAJ.
Tematy poruszone w tamtym wywiadzie były przedmiotem dyskusji podczas grudniowego posiedzenia komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska. Przed rozmową radni mieli możliwość zapoznania się z opracowaniem przygotowanym przez prezesa MPEC-u dotyczącym schematu działań, które będzie można realizować po opracowywanych obecnie analizach.
10 lat na duże zmiany
– Tak jak napisałem, MPEC do 2030 roku powinien stać się przedsiębiorstwem, które ma tzw. efektywność energetyczną. Wiąże się to z zamianą energii z paliwa kopalnego na energię ze źródeł odnawialnych. Żeby osiągnąć ten efekt należy przeprowadzić gruntowną analizę możliwości zmiany tego stanu rzeczy, który obecnie jest, czyli 70 proc. naszej energii pochodzi z kotłowni opalanej miałem węglowym. W związku z tym do osiągnięcia tej efektywności jest bardzo długa droga – powiedział Wojciech Cholewa, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Bochni.
– Jedno trzeba sobie powiedzieć: to ciepło, które podajemy, najtańsze jest ze spalania węgla. Bez dwóch zdań ma to niekorzystny wpływ na środowisko. To największa emisja z paliw, które są dostępne. W tym celu, żeby dokonać takiej transformacji w kotłowniach Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, rozpocząłem zbieranie danych, które posłużą do analizy możliwości modernizacji tych źródeł wytwarzania ciepła – mówił Wojciech Cholewa.
MPEC zatrzymał się w latach 80.?
– Do rozważenia są różne warianty przejścia na źródła energii odnawialnej: są to pompy ciepła, biomasa, czy też wykorzystanie spalania odpadów komunalnych, czy osadów pościekowych. W tym celu byłem zobaczyć spalarnię zupełnie innego typu w Rzeszowie. Na taką spalarnię nas nie stać i byłaby u nas nieefektywna. Myślę o zupełnie innej spalarni, gdzie wartość energetyczna tych odpadów byłaby w granicach 15 MJ, natomiast tam się spala wszystko co jest jako zmieszany odpad, czyli wartość energetyczna jest w granicach 8 proc. Zaręczam państwu – ani tam nie śmierdzi, ani żadna toksyna nie dostaje się do powietrza. Jest to tak zorganizowane, że można tylko powiedzieć: „WOW”. Przytoczę jeszcze takie dane z tej spalarni: my mamy dopuszczenie na naszych kotłach węglowych parametr pyłu 100 jednostek, a oni mają 1,6. To nowoczesna instalacja, która na pewno dla naszych potrzeb byłaby niepotrzebna, ale pokazuję tylko co się dzieje dzisiaj w spalarniach – powiedział Wojciech Cholewa.
– Nasz MPEC jest takim przedsiębiorstwem, które zatrzymało się gdzieś w 1980 roku. Dzisiaj mamy do czynienia z innymi parametrami grzania. My mamy wysokie parametry grzania: podajemy ciepło o temperaturze 120-150 st. C, zawracane to jest 70 st. C. Dzisiaj ciepłownie pracują na parametrach 70-40 – zwrócił uwagę prezes Wojciech Cholewa.
Spalarnia na RDF
Prezes przyznał, że jego zapędy dotyczące budowy spalarni studzi koszt wybudowania takiej instalacji. Wstępnie szacowany jest na ok. 50 mln zł. – Trudno nam określić jakie będą dostępne środki na ten cel. Z drugiej strony w takiej sytuacji jak nasze przedsiębiorstwo jest 90 proc. przedsiębiorstw w kraju. Tylko duże przedsiębiorstwa skorzystały z tego, my też mieliśmy możliwości skorzystania z dobrodziejstw środków unijnych, jednak nie sięgano po to, bo to co jest obecnie może funkcjonować jeszcze przez kilka lat. Jakość urządzeń i pracy ludzkiej oceniam bardzo wysoko. Natomiast bez wykonania analizy i później dostępności środków, czy też rozważenia różnego modelu finansowania tych przedsięwzięć to możemy powiedzieć, że po nas nie ma nic. Nie chciałbym do takiego stanu doprowadzić, wręcz przeciwnie – chciałbym, żeby ten plan i modernizacja była moim udziałem. Gwarantuję, że tak będzie – podkreślił Wojciech Cholewa.
O spalarnię odpadów dopytywał radny Marek Bryg. Prezes MPEC-u wyjaśnił, że koncepcja, o której myśli to spalarnia na RDF, czyli wyselekcjonowane odpady o wysokiej wartości opałowej (m.in. tworzywa sztuczne, papier, a także osad z oczyszczalni ścieków). Przy okazji taka spalarnia zmniejszyłaby opłaty za odbiór odpadów komunalnych.
Pilotażowy program w jednym z bloków
Prezes MPEC-u przypomniał również, że zamierza uruchomić pilotażowy program dostarczania ciepłej wody użytkowej poza sezonem grzewczym. Zaznaczył, że chodzi w głównej mierze o zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców (likwidacja piecyków gazowych). – Rozmawiałem już ze Spółdzielnią Mieszkaniową i wytypowaliśmy jeden blok, gdzie moglibyśmy przeprowadzić taki pilotażowy program podania ciepłej wody – przyznał Wojciech Cholewa.
Dostarczanie ciepła poza sezonem grzewczym w szerszym zakresie otworzyłoby dla MPEC-u nowe możliwości. – Jesteśmy przedsiębiorstwem, które tylko podaje ciepło w sezonie zimowym. W związku z tym trudno jest mówić o takim zagadnieniu jak kogeneracja, gdzie wytwarzane ciepło można jeszcze wykorzystywać jako produkt energii elektrycznej. Nie jest to opłacalne, gdy cała instalacja pracuje tak jak u nas sezonowo – stwierdził prezes Wojciech Cholewa.
Zobacz też: Radny pyta o budowę spalarni śmieci. Burmistrz: „To rząd powinien temat ogarnąć”