Oszuści podający się za pracowników banku i policjanta doprowadzili 23-latkę z gminy Bochnia do straty ponad 57 tysięcy złotych. Polecili kobiecie najpierw zaciągnięcie pożyczki w banku, a następnie przekazanie tej kwoty oraz własnych oszczędności za pośrednictwem kodów blik.
W czwartek 8 lutego na numer telefonu komórkowego 23-latki z gminy Bochnia zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika banku.
Poinformował kobietę, że na jej prywatnym rachunku bankowym zarejestrowana została próba wzięcia pożyczki. Według porady dzwoniącego jedyną możliwością bezpiecznego wyjścia z sytuacji było ponowne złożenie wniosku kredytowego, ale już przez 23-latkę.
W celu potwierdzenia swojej wiarygodności i przedstawionej historii mężczyzna przełączył kobietę do rzekomego policjanta, który kazał jej postępować zgodnie z wytycznymi pracownika banku. Oszust powiedział również, że kobieta nie może o tej sytuacji nikomu powiedzieć, gdyż jest w tej sprawie prowadzone postępowanie karne i mogłaby ponieść konsekwencje prawne.
Następnie rozmowa została przełączona do kolejnego – trzeciego – oszusta. Ten polecił kobiecie zalogować się do aplikacji bankowej i krok po kroku wytłumaczył, w jaki sposób wypełnić wniosek o pożyczkę. Wniosek ten miał automatycznie anulować sporządzone podczas wcześniejszego „włamania się na konto” pismo o kredyt.
Oszuści byli na tyle przekonujący, że kobieta wykonała wszystkie te polecenia, a na jej konto wpłynęły pieniądze, które 23-latka miała następnie przelać w bezpieczne miejsce. Nie kończąc połączenia mieszkanka gminy Bochnia udała się do najpierw do bankomatu, gdzie wybrała pieniądze, a następnie, korzystając z wpłatomatu, kwotę otrzymanej pożyczki i posiadane oszczędności przelała przy pomocy kodów blik.
Łącznie było to ponad 57 tysięcy złotych.
Kiedy fałszywi pracownicy banku dali kobiecie czas na powrót do domu i umówili się na kolejny telefon, który nie nastąpił, 23-latka zrozumiała, że padła ofiarą oszustów.