R e k l a m a

Dzieci straciły przedszkole. „To jest sytuacja skrajnie kryzysowa”

-

W bocheńskim magistracie sprawa znalezienia miejsc dla 108 dzieci uczęszczających dotąd do Miejskiego Przedszkola Nr 2 to w tej chwili absolutny priorytet. – To jest sytuacja skrajnie kryzysowa – przyznaje Dorota Palej-Maliszczak, dyrektor Miejskiego Zespołu Edukacji, ale od razu przedstawia pierwsze pomysły. W czwartek spotkanie z rodzicami przedszkolaków.

Placówka na osiedlu Niepodległości została niespodziewanie zamknięta w poniedziałek. Przyczyną jest fatalny stan techniczny budynku, grożący katastrofą budowlaną. Według eksperta nawet kosztowny remont obiektu może nie zapewnić jego trwałego bezpiecznego użytkowania. Zaleca więc rozbiórkę. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.

Natychmiast po otrzymaniu takich wniosków, zdecydowano o wyłączeniu obiektu z użytkowania. I rozpoczęło się gorączkowe szukanie nowych miejsc dla przedszkolaków.

Co z dziećmi?

Do przedszkola nr 2 uczęszczało 108 dzieci (w tym 14 z orzeczoną niepełnosprawnością – w placówce funkcjonowały oddziały integracyjne). Część z nich będzie teraz chodzić do placówki „po sąsiedzku”.

– Mamy wolne miejsca w istniejących grupach działających w szkole nr 7. Tam już rodzice zapisują dzieci. Do „Siódemki” przeniesiemy na pewno co najmniej dwie grupy wraz z nauczycielami – wylicza Dorota Palej-Maliszczak, dyrektor MZE. Dorzuca, że PSP7 to duży budynek, ma wolne sale – z przyjęciem dzieci nie będzie problemu.

Kilkanaście wolnych miejsc ma też przedszkole nr 1 (działa w tym samym kompleksie oświatowym co PSP7 na os. Niepodległości).

– Jedną grupę przeniesiemy do „Piątki” (PSP5), myślę że jeszcze jedna grupa nam się „rozśrodkuje” i zostanie nam jeszcze grupa maluchów… No i tu musimy się mocno zastanowić. Z tym będzie największy problem – przyznaje dyrektor MZE.

Co od września?

– Na pewno nie będziemy ogłaszać rekrutacji do przedszkola nr 2, bo to przedszkole musi być wyburzone i wybudowane nowe. W tym roku tego nie uda się zrobić, to w ogóle nie wchodzi w grę – stwierdza Dorota Palej-Maliszczak. Zapewnia jednak: – Te oddziały, które będą przenoszone do „Siódemki” się utrzymają, a może uda się stworzyć jeszcze jeden oddział. Bo zrobi się miejsce gdy „wyjdą” klasy gimnazjalne. Będziemy też tworzyć dwa dodatkowe oddziały dla maluchów w szkole nr 1.

Najważniejsze jest bezpieczeństwo

Przekazane nam informacje mogą być jeszcze niepełne, bo w magistracie od poniedziałku nie ustają narady jak poradzić sobie z problemem. Więcej szczegółów zostanie przedstawione na spotkaniu we czwartek.

– Nie zostawimy rodziców samych sobie. Staramy się rozwiązać tę sytuację, żeby było jak najlepiej – podkreśla dyrektor MZE. Wracając do konieczności zamknięcia przedszkola podsumowuje: – Najważniejsze jest bezpieczeństwo, zdrowie i życie każdego dziecka.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia