R e k l a m a

Nowa Kronika Bocheńska: „Zobacz miasto”

-

Okładkę marcowego wydania Kroniki Bocheńskiej stanowi fragment pracy nagrodzonej w konkursie plastycznym z okazji XVII Bocheńskiego Dnia Króla Kazimierza. Zadaniem uczestników było stworzenie oryginalnych projektów graficznych reklamujących Bochnię poprzez nawiązanie do bocheńskiej architektury, historii, tradycji, kultury, przyrody. – Alicja Stokłosa, uczennica klasy II a w Szkole Podstawowej nr 1, stworzyła zachęcającą do lektury kompozycję ze specyficznych dla naszego miasta sylwetek budowli oraz lokalnych nazw ulic. Inne pomysły na symboliczne pokazanie miasta i listę laureatów konkursu można znaleźć wewnątrz numeru.

– Alicja Stokłosa, uczennica klasy II a w Szkole Podstawowej nr 1, stworzyła zachęcającą do lektury kompozycję ze specyficznych dla naszego miasta sylwetek budowli oraz lokalnych nazw ulic. Inne pomysły na symboliczne pokazanie miasta i listę laureatów konkursu można znaleźć wewnątrz numeru.

Natomiast o tym jak zmienia się Bochnia mówił burmistrz Stefan Kolawiński podczas uroczystego spotkania z okazji 766. Rocznicy jej lokacji: – „Chyba najbardziej pozytywnym echem roku ubiegłego było otrzymanie dotacji na rozpoczęcie działań rewitalizacyjnych. Długie, żmudne przygotowania z aktywnym udziałem mieszkańców zaowocowały docenieniem tej pracy i przyznaniem niebagatelnej kwoty ponad 14,6 miliona złotych na rewitalizację centrum miasta „Rynek OD-NOWA”. Inwestycja obejmuje nie tylko odnowienie głównego placu z pierzejami, ale również uliczek w śródmieściu i m.in. odbudowę wieżyczki nadszybia Regis. Ta wielka, prawie 22,5-milionowa inwestycja zmieni i upiększy na dziesiątki lat obraz naszego miasta. Również dzięki tym pracom, praktycznie codziennie dowiadujemy się też dużo o historii naszego miasta.”

Podczas lutowej sesji miejskich radnych zaniepokoiła informacja, że zakończenie pierwszego etapu programu „Rynek OD-NOWA” zostało przesunięte z 20 grudnia 2018 roku na 31 sierpnia tego roku. Zastępca burmistrza Robert Cerazy zapewniał: – „Terminy kolejnych etapów są niezmienne.”  Bogdan Kosturkiewicz, przewodniczący Rady Miasta stwierdził jednak, że – „To jest sytuacja, w której grozi nam utrata kolejnych miejsc pracy i dalsza uciążliwość dla mieszkańców ulicy Solnej i Sutoris, którzy przeżywają w tej chwili gehennę. Nie wiem dlaczego państwo tak łatwo idziecie na rękę wykonawcy, przecież na ulicy Solnej i na ulicy Sutoris nie działają archeolodzy.”

W dziale historycznym Anetta Stachoń przypomina górnicze profesje takie jak: bachmistrz, karbarz, piecowy, walacz, czy trybarz. Ryszard Rybka prezentuje rozwój kawalerii w czasach Jagiellonów. Mirosław Mroczek opisuje kolejne „bramy do wieczności” – trzy cmentarze z I wojny światowej na terenie Łąkty Dolnej. Przed 80. rocznicą września 1939 roku Ryszard Rybka rozpoczyna cykl publikacji o pierwszych działaniach wojennych na naszym terenie – „Od Przemyśla do Poszyny. Wrześniowy szlak i zagłada III batalionu 5 pułku strzelców podhalańskich”. W tekście Ireneusza Sobasa „Komu mienie bezspadkowe?” znajduje się interesująca tabela zawierająca bocheńską cześć wykazu nieruchomości objętych układem dotyczącym roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych, za utratę których przyznano odszkodowania. Ryszard Rozenbajgier dodaje opisy do licznych bocheńskich pomników i tablic pamiątkowych poświęconych ofiarom II wojny światowej.

– „Sól wydobywano od wierzchu komory ku dołowi rozszerzając wyrobiska, wraz z postępem prac górniczych. W ten sposób tworzono olbrzymie przestrzenie podziemne o pochylonych ścianach, oddzielone od siebie filarami ochronnymi. Wykute w czystej soli komory dzwonowe o wysokości przekraczającej 50 metrów bardziej przypominały formą wnętrza gotyckich kościołów, aniżeli wyrobiska górnicze” – pisze Piotr Langer prezentując w swym Europejskim Alfabecie Salinarnym kopalnię „Unirea” znajdującej się w pobliżu miasteczka Slănic w Rumunii. Petrę – innego rodzaju niezwykły obiekt wykuty rękami ludzi opisuje Katarzyna Bielewicz – „Myślałam, że jeden z siedmiu nowych cudów świata jest pojedynczym zabytkiem. Zapierająca dech w piersiach świątynia to jednak tylko element kamiennego miasta, którego obszar zaskoczył swoją rozpiętością zarówno mnie, jak i moich towarzyszy.”

Dziesięć klas maturalnych „mechanika”, czyli Zespołu Szkół nr 1, ma zbiorowe zdjęcia, które warto zachować jako pamiątkę z lat spędzonych w największej bocheńskiej szkole. W następnym numerze Kronika przedstawi maturzystów z „budowlanki” i „ekonomika”.

Dziewięć maturalnych klas I LO zaprezentowało się na już na oficjalnych zdjęciach w wydaniu styczniowo-lutowym Kroniki. Teraz te same osoby mogą zobaczyć się jeszcze raz na jej łamach w zupełnie innej, bo studniówkowej odsłonie. Ostatni tegoroczny bal opisują Katarzyna Jędrzejczyk i Jakub Owczarek, a tekst ilustrują fotografie dostojnego poloneza, szalonych zabaw do muzyki dyskotekowej oraz sporych rozmiarów (szerokość podstawy 42 cm) zdjęcie, do którego pozowali niemal wszyscy uczestnicy studniówki starego ogólniaka.

Po ustawieniu się na scenie w pozach osób z fotografii, młodzi artyści zastygli w bezruchu i trwali tak do końca występu, przysłuchując się czytanym listom wojennym i śpiewanym pieśniom. Obraz stworzyli: Małgorzata Kossakowska, Dominik Radoń, Wiktoria Gałka, Jakub Owczarek, Angelika Adamczyk, Piotr Widła, Jan Kubas, Natalia Chojecka, Klaudia Trybuła, Jakub Staśto, Maksymilian Truś, Sebastian Szewczyk, Joanna Gawor i Mateusz Sitko. – Dla artystów Teatru Artystokrackiego bodźcem do utworzenia żywego obrazu, który zaprezentowano w MDK, było wykonane sto lat temu zdjęcie rodziny Kudelów, która mieszkała przy ul. Uzbornia 810 (obecnie ul. Górska). Losy i profesje znajdujących się na niej osób dość reprezentatywnie odzwierciedlają koleje życia ówczesnych bochnian.

Choć wydawało się to mało prawdopodobne w ubiegłym roku kino Regis pobiło kolejny rekord frekwencji i przekroczyło barierę 39 tysięcy widzów (dokładnie było ich 39 085). Dziesięć najchętniej oglądanych filmów to: 1. Dywizjon 303. Historia prawdziwa – 3 356 widzów; 2. Kler – 3 349; 3. Grinch – 2 400; 4. Kobiety mafii – 1 715; 5. Hotel Transylwania 3 – 1 480; 6. Iniemamocni 2 – 1 400; 7. Fernando – 1 183; 8. Planeta singli 2 – 1 180; 9. Mamma Mia! Here We Go Again – 1 092; 10. Cudowny chłopak – 1 013. – „W poprzednich lata popularność rodzimych filmów oscylowała w granicach 20-30 proc. rocznej widowni. W ubiegłym roku ten wynik to aż 43 proc.” – cieszy się Paweł Korta.

– „Dialekty i gwary zanikają, język polski staje się coraz bardziej jednolity. Atoli wciąż nas Małopolan odróżnia od reszty kraju słynny zwrot ,,iść na pole”. Wyrażenie to nabiera sensu, gdy uświadomimy sobie, że w dawniejszych czasach nasze miasto było otoczone pierścieniem pól uprawnych. Jedna ich część wyróżniała się w zbiorowej świadomości, choć nosiła prozaiczną nazwę ,,Pola”. Teofil Wojciechowski w książce ,,Kopalnia soli w Bochni” napisał: – ,,Polami, aż do połowy XIX wieku określano powszechnie obszar, na którym leżały grunty miejskie od ujścia Babicy do Raby po Garb Kolanowski.” Dominik Zwierniak nie tylko przypomina te popadające w zapomnienie fakty, lecz także bada przyrodę tych terenów. Za najcenniejszą z występujących tam roślin uznaje goryczuszką orzęsioną.

W dziale sportowym najbardziej cieszą informacje o dobrej passie drugoligowych koszykarek Contimax MOSiR Bochnia, która już po wydaniu Kroniki dała im wicemistrzostwo. Pod koniec marca Bochnia będzie organizatorem turnieju półfinałowego rozgrywek II ligi kobiet. Natomiast pisząc o drugoligowych piłkarzach ręcznych Joanna Dobranowska zauważa: – „Runda zasadnicza zakończyła się dla bochnian bardzo szczęśliwie. Nasi chłopcy znaleźli się w gronie ośmiu zespołów, które już rozpoczęły walkę o najwyższe cele w tym sezonie. Oczywiście awans do tej fazy rozgrywek oznacza, że każde kolejne spotkanie będzie niezwykle trudne i trzeba się bardzo pilnować by nie popełnić błędu, który może być niezwykle kosztowny…”

Na 21 pytań Agnieszki Dudy w rubryce „Znamy się tylko z widzenia” odpowiada Gustaw Korta, zastępca burmistrza Bochni:

Moje podwórko

kojarzy mi się z dzieciństwem i wspólnymi zabawami z bratem oraz kuzynami. Niektóre z tych zabaw są już dziś zapomniane, na przykład gra w „zośkę”, czyli podbijanie stopą ołowianego krążka przeplecionego włóczką, gra w noże, czy Wyścig Pokoju z użyciem kapsli (kolarzy), które pstrykało się po wyznaczonej trasie, aż do mety.

Gdy byłem dzieckiem chciałem zostać

piłkarzem, reprezentantem Polski strzelającym bramki w ważnych meczach. Życie bez piłki wydawało mi się niesamowicie nudne.

Wróżkę zapytałbym

Po co zabierać sobie przyjemność smakowania życia krok po kroku, niezależnie od tego jak smakuje?

Uzależniłem się

Wydaje mi się, chociaż może to tylko złudzenie, że do wszystkiego mam dystans. Mniejszy lub większy, ale jednak.

Boję się,

by kiedyś nie poniosły mnie emocje, złe emocje, a rozum na chwilę przysnął.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia