R e k l a m a

Po apelu radnego straż miejska częściej kontroluje bocheński Rynek

-

Po apelu radnego Eugeniusza Koniecznego w sprawie amatorów tanich win często przebywających w pobliżu bocheńskiego Rynku, Straż Miejska w Bochni wzmogła swoje kontrole. Na razie trudno przewidzieć czy będą długotrwałe efekty.

Przypomnijmy: podczas ostatniej sesji Rady Miasta Bochnia radny Eugeniusz Konieczny zwrócił uwagę na temat, z którym od lat nikt nie może sobie poradzić – stali bywalcy bocheńskiego Rynku spożywają alkohol w centrum miasta i traktują okoliczne bramy jak toalety. Całą wypowiedź radnego z apelem o częstsze kontrole straży miejskiej można przeczytać TUTAJ.

Po apelu radnego straż miejska zwiększyła częstotliwość kontroli, ale jej przedstawiciel zaznacza, że codzienne kontrole Rynku pod kątem spożywania alkoholu w miejscu publicznym były już dużo wcześniej.

Po apelu zwiększyła się intensywność kontroli, ale codzienne kontrole Rynku były już od dłuższego czasu. Dla nas jest to znany problem. Cały czas interweniujemy, a oni i tak cały czas tam przebywają. Widzimy te osoby na monitoringu. Gdy przechodzi koło nich radny lub jakikolwiek inny mieszkaniec ubrany po cywilnemu to oni spożywają alkohol, a gdy widzą naszych funkcjonariuszy to chowają wszystko. Nie raz odbieramy im ten alkohol i wylewamy, bo na pytanie „czyje to?” odpowiadają „niczyje” – powiedział w rozmowie z Bochnianin.pl Kazimierz Osinka, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Bochni.

Wielokrotnie byli już przez nas karani (mandaty za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym wynoszą 100 zł – przyp. red.), ale nic sobie z tego nie robią. Oni w zasadzie nic nie mają i nie da się tego wyegzekwować, więc czują się bezkarni. Wiemy, że przynajmniej jedna z tych osób jest bezdomna. Występowaliśmy do MOPS-u o objęcie opieką i jak najbardziej jest taka możliwość, ale te osoby nie chcą pomocy – przyznał Kazimierz Osinka.

Zastępca komendanta straży miejskiej poinformował również, że działania pod kątem spożywania alkoholu w centrum miasta prowadzi też bocheńska policja. – Mandaty nie odnoszą skutków, więc dzielnicowy ściąga od nas filmy z monitoringu w celu sporządzenia wniosku o ukaranie do sądu. Kara pieniężna może bowiem być przez sąd przeliczona na areszt – wyjaśnił Kazimierz Osinka.

Według zastępcy komendanta straży miejskiej sytuację może trochę poprawić otwarcie zachodniej pierzei Rynku. – Podejrzewam, że osoby spożywające alkohol będą unikały tego miejsca, bo w każdej chwili będzie mógł bezpośrednio namierzyć ich patrol. Poza tym wczoraj już praktycznie ich wyeliminowaliśmy, bo przez częste kontrole nas unikali – dodał Kazimierz Osinka.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia