R e k l a m a

? Uwaga! Klienci banków pod ostrzałem oszustów i cyberprzestępców. Co robić, żeby nie stracić swoich pieniędzy?

Fałszywe linki w przesyłanych do nas wiadomościach e-mail, telefony od podstawionych konsultantów, a także niewiarygodne i istniejące od niedawna placówki banków. To prawdziwa zmora klientów, którzy m.in. przez pandemię dużo częściej korzystają z usług instytucji finansowych. Jak chronić się przed tego typu zagrożeniami i nie stracić swoich pieniędzy? Opowiada Diana Słopnicka Kobiela, dyrektor Centrum Usług Finansowych mBank w Bochni, które na rynku istnieje już 13 lat.

Pani Diano, dlaczego teraz powinniśmy być szczególnie ostrożni podczas wykonywania operacji finansowych?

Faktycznie sytuacja z Covid-19 wielu dotąd nieprzekonanych zmobilizowała do korzystania z bankowości internetowej i w ostatnim roku notujemy dużo większą liczbę zakładanych kont – zarówno osobistych, jak i biznesowych. To bardzo dobry trend dla nas bankowców, ale również – proszę mi wierzyć – dla nieuczciwych przedsiębiorców, którzy zakładają nowe placówki często nawet z logotypami przypominającymi wiodące banki, oraz oszustów czyhających na nieświadomych zagrożeń w Internecie klientów.

Jakie techniki wykorzystują oszuści, aby ukraść nasze oszczędności?

Istną plagą są ataki z wykorzystaniem portalu OLX oraz wysyłanie e-maili wyglądających jak wiadomość od InPost czy Poczty Polskiej, a zawierających prośbę o kliknięcie w niebezpieczny link. Ostatnio bardzo głośno było w Bochni o tzw. metodzie „na pracownika banku”. 31-letni Bochnianin, myśląc że rozmawia z doradcą banku, podał swoje dane i zainstalował na swoim smartfonie aplikację pozwalająca oszustom dostać się bez problemu do jego konta. Stracił w ten sposób aż 44 tys. złotych.

Jak w takim razie nie dać się oszukać?

Po pierwsze wybierajmy tylko sprawdzone placówki bankowe. Nie otwierajmy rachunków w miejscach, które dopiero powstały. Sprawdzajmy koniecznie, czy mają kompleksową i przystającą do dzisiejszych realiów ofertę. My w naszej placówce na Kazimierza Wielkiego w Bochni na przykład oferujemy klientom całkiem za darmo usługę CyberRescue, która pomaga zorientować się i bezpiecznie poruszać się w tej nowej dla wielu z nas przecież rzeczywistości. 

Na czym polega to CyberRescue?

Specjaliści CyberRescue monitorują sieć internetową 24h na dobę i na bieżąco informują klientów mBanku o zdarzeniach, na które musi uważać. Mogą też sprawdzić, czy ich dane osobowe nie wyciekły do sieci, a także podpowiadają, jak klient może poprawić poziom bezpieczeństwa np. na swoim koncie na Facebooku. Pewnie niewiele osób wie, ale cyberprzestępcy często przechwytują dane z takich kont jak Facebook czy Instagram i przy ich pomocy odgadują hasła do banków albo po prostu „poznają lepiej” swoje przyszłe ofiary  – wiedzą, gdzie mieszkają, jaką lubią muzykę i w jakim klubie sportowym ćwiczą. Dzięki wyczytanym w social mediach informacjom złodzieje łatwo zdobywają zaufanie swoich ofiar. Wykorzystują tę wiedzę później w fałszywych rozmowach telefonicznych i podczas coraz częstszych ataków „na pracownika banku”.

Co zrobić, jeśli dzwoni do nas konsultant z naszego banku i mówi, że na naszym bankowym koncie grasuje złodziej?

Zawsze, jeśli ktoś lub coś w Internecie wymusza na nas natychmiastową reakcję, powinna zapalać się nam lampka alarmowa. Jeśli osoba dzwoniąca z banku mówi, że Twoje konto bankowe zostało właśnie przejęte przez złodzieja, jeśli nadawca e-maila pisze, że natychmiast musisz zmienić hasło, klikając w link, jeśli aplikacja zmusza Cię do natychmiastowego podania hasła, nigdy tego nie rób!

Jak więc powinniśmy się zachować?

W przypadku telefonów z banku, zawsze lepiej jest odłożyć słuchawkę i zadzwonić do swojej placówki albo przypisanego doradcy. Jeśli dzwoniąca do nas osoba była autentycznym przedstawicielem banku, to informacja o rozmowie będzie zarejestrowana w systemach i doradca wyjaśni, o co chodziło. Jeśli z kolei w wiadomość e-mail znajduje się prośba o podanie jakichś danych, trzeba sprawdzić nadawcę, przeklejając jego adres do przeglądarki. Może wyświetlić się jako scammer, czyli oszust. Można też przesłać wiadomość do działu bezpieczeństwa swojego banku lub działu wsparcia aplikacji, z której e-mail przyszedł. Spokój i wstrzemięźliwość jest zawsze lepszą reakcją niż natychmiastowe nieprzemyślane działanie.

 Dziękujemy za rozmowę

Najnowsze materiały Partnerów