Do kontrowersyjnej sytuacji doszło podczas czwartkowej sesji Rady Miasta Bochnia. W czasie jednego z głosowań radna Jolanta Michałowska oddała głos za nieobecną koleżankę. Ostatecznie ten głos nie został uwzględniony w wynikach.
Do zdarzenia doszło pod koniec sesji, gdy rozpatrywano zasadność „skargi na bezczynność Burmistrza Miasta Bochnia”. Radni oddają swoje głosy za pośrednictwem tabletów – w momencie głosowania na sali nie było Urszuli Golińskiej (KO). Głos za nieobecną koleżankę, sięgając do jej urządzenia, oddała radna Jolanta Michałowska (KO).
Sytuacja, doskonale widziana przez pozostałych radnych, wzbudziła na sali konsternację. Przewodnicząca rady Katarzyna Korta-Wójcik poprosiła o opinię radcę prawnego, a ten odparł: – Moim zdaniem nie powinna mieć miejsca taka sytuacja, jak miała przed chwilą miejsce…
Przewodnicząca zapytała radną, czy została ustnie upoważniona do takiego działania, co ta potwierdziła. Ale radca prawny powtórzył: – Moim zdaniem głos powinien zostać oddany bezpośrednio przez radną…
Ostatecznie, choć system zliczył wspomniany głos, przewodnicząca ogłaszając wynik głosowania nie wzięła go pod uwagę.
Kontrowersyjna sytuacja podczas głosowania na sesji rady miasta w #Bochnia: pic.twitter.com/qa1xSYs9x9
— Bochnianin.pl (@Bochnianin_PL) September 19, 2024
Zobacz też: Oświadczenie radnej Jolanty Michałowskiej