Echa dwudniowej interwencji poselskiej w Niepołomicach. Posłowie PO Aleksander Miszalski i Marek Sowa podsumowali w mediach społecznościowych swoje dotychczasowe działania, a kilka godzin później, niejako w odpowiedzi, swoje oświadczenie wydał świeżo powołany prezes gminnych wodociągów Przemysław Bęben. To wokół jego osoby koncentruje się obecnie najwięcej emocji.
Dlaczego posłowie interweniują?
Poseł Aleksander Miszalski wyjaśnił to w opublikowanym w środę obszernym wpisie na Facebooku:
– W skrócie – upolityczniona prokuratura ministra Ziobry zaczęła walczyć z samorządowcami, którzy zwyciężają z kandydatami PiS w swoich miastach. Wystarczy, że CBA rozpocznie postępowanie przeciwko konkretnemu wójtowi, burmistrzowi czy prezydentowi pod jakimkolwiek zarzutem. Najłatwiej oskarżyć o przekroczenie uprawnień czy o niegospodarność – w końcu drogę, szpital czy szkołę zawsze można wybudować taniej i szybciej. Wówczas prokurator na podstawie art. 276 Kodeksu Postępowania Karnego niezawierającego jakichkolwiek przesłanek, może bez decyzji sądu dokonać zawieszenia burmistrza w czynnościach służbowych. Następnie wojewoda wskazuje premierowi kandydata na komisarza pełniącego obowiązki burmistrza, premier go desygnuje i oto władzę w mieście, wbrew woli jego mieszkańców, wbrew uczciwości i wbrew demokracji przejmuje działacz PiS.
Według posła Miszalskiego taki mechanizm zadziałał właśnie w Niepołomicach: – Prokurator zawiesił w czynnościach Romana Ptaka, burmistrza Niepołomic, pod zarzutem niegospodarności i przekroczenia uprawnień przy budowie szkoły, a do pełnienia obowiązków burmistrza premier wyznaczył Krystiana Zielińskiego. Pan Krystian ma 27 lat, rodzinę w PiS i brak jakiegokolwiek doświadczenia w działalności samorządowej. Co prawda w 2018 r. ubiegał się bezskutecznie z listy PiS o mandat radnego Wojnicza uzyskując 91 głosów, jednak trudno nazwać to doświadczeniem samorządowym – stwierdza parlamentarzysta.
Kim jest Krystian Zieliński? – czytaj TUTAJ.
– Pan Krystian zjawił się w Niepołomicach 18 grudnia i momentalnie zaczął wprowadzać w mieście nowe porządki; m.in. zwolnił wiceburmistrza i powołał nową Radę Nadzorczą spółki Wodociągi Niepołomice. Jednocześnie pracę w urzędzie oraz podległych mu jednostkach zaczęli znajdować mieszkańcy Wojnicza i Tarnowa. Oczywiście znajomi Pana Krystiana, wspierający go w kampanii lub członkowie, a jakże, Prawa i Sprawiedliwości. Najlepszym przykładem takiej osoby jest Przemysław Bęben, z woli nowej Rady Nadzorczej nowy prezes Wodociągów Niepołomice.
Interwencja
W poniedziałek posłowie Platformy pojawili się w niepołomickim magistracie. Ponieważ o swoim zamiarze informowali za pośrednictwem mediów z wyprzedzeniem, pełniący obowiązki burmistrza Krystian Zieliński odwołał planowane na ten dzień przyjęcia stron, by poświęcić czas parlamentarzystom. Oni sami przyznają, że „poniedziałkowa interwencja w Urzędzie Miasta przebiegała zaskakująco pozytywnie. Dostarczono nam dokumenty, o które poprosiliśmy oraz zapewniono, że dokumenty takie jak zestawienia danych zostaną nam niezwłocznie dostarczone”.
Tak gładko nie poszło jednak w gminnych wodociągach. Wczoraj opisywaliśmy jak poseł Marek Sowa próbował od prezesa Przemysława Bębna uzyskać odpowiedź dlaczego nie chce przekazać mu dokumentów (poseł transmitował to na żywo na Facebooku – zobacz TUTAJ), a ten wyraźnie nie chcąc z nim rozmawiać informował jedynie, że „jest na to 30 dni”.
– Ponieważ uczciwe osoby nie mają nic do ukrycia, nie boją się kontroli i nie łamią ostentacyjnie prawa, uznaliśmy, że nie możemy odpuścić. We wtorek o 8:15 pojawiliśmy się w spółce Wodociągi Niepołomice z listą pytań do Pana Bębna w celu uzyskania ewidencji jego czasu pracy, kontraktu oraz kopii zawartych przez niego umów. Zgadnijcie kogo nie zastaliśmy?! – relacjonuje w obszernym wpisie na Facebooku Aleksander Miszalski. – Okazało się, że Pan Bęben pojawił się tego dnia w pracy, jednak zdążył ją opuścić po około 20 minutach.
W filmiku opublikowanym w środę na YouTube poseł Marek Sowa konkluduje: – Wydaje nam się, że mamy do czynienia z pobieraniem wynagrodzenia bez świadczenia pracy. Dziwna sytuacja, aby drugi dzień z rzędu kierownictwo spółki było nieobecne. Poseł zastanawia się, dlaczego tak blokowany jest dostęp do dokumentów, które powinny być jawne. – Co mają do ukrycia? – pyta i zapowiada, że do odpowiedzi wcześniej czy później uda się dotrzeć.
Poseł Aleksander Miszalski podsumowuje:
– Cała sytuacja wygląda, jak najazd partyjnej ławki rezerwowych na zamożną i dobrze zarządzaną gminę, w której PiS od lat nie może przejąć władzy. Dzięki politycznie działającej prokuraturze takie osoby, jak Pan Krystian i Pan Bęben mają okazję sporo zarobić.
Oświadczenie prezesa Wodociągów Niepołomice
Także w środę na stronie internetowej gminnych Wodociągów pojawiło się oświadczenie prezesa Przemysława Bębna, w którym odnosi się on do „nieprawdziwych oraz krzywdzących informacji przekazywanych do mediów oraz portali społecznościowych”:
– W dniu 3 lutego br. poseł Marek Sowa żądając ode mnie natychmiastowego udostępnienia wskazanych przez siebie dokumentów dot. Spółki ograniczył moją wolność osobistą i uniemożliwiając mi wyjazd z siedziby Spółki próbował zmusić do postępowania niezgodnego z prawem. Cała sytuacja została przez Posła nagrana i udostępniona w mediach w niezgodnym z prawdą kontekście. Zaznaczam, że Poseł Marek Sowa nie poparł swojego żądania żadnym pismem skierowanym do Spółki, co w przypadku późniejszego zewnętrznego udostępnienia danych Spółki mogłoby mnie narazić na odpowiedzialność cywilną oraz karną. Ponadto, natychmiastowe żądanie udostępnienia dokumentów nie było możliwe do zrealizowania z uwagi na fakt ewentualnego naruszenia dóbr osobistych osób, których dokumenty dotyczyły oraz tajemnic prawnie chronionych. Dopiero w dniu 4 lutego br Poseł Marek Sowa złożył w Spółce do mojej wiadomości pisemne żądanie adresowane do Pana Krystiana Zielińskiego Pełniącego Obowiązki Burmistrza Miasta i Gminy Niepołomice.
– W dniu 4 lutego br. Poseł Aleksander Miszalski złożył w Spółce pisemny wniosek o udostępnienie informacji oraz dokumentów, w odpowiedzi na który wskazałem termin ich udostępnienia – zwraca uwagę Przemysław Bęben, a na koniec zaznacza:
– Chciałem podkreślić, że nieprawdą jest, że uniemożliwiam dostęp do dokumentów Spółki w związku z ukrywaniem niewygodnych dla siebie faktów. Większość dokumentów dostępna jest w jawnym Krajowym Rejestrze Sądowym, ponadto żądane dokumenty zostaną przygotowane do udostępniania w wyznaczonym terminie.
Czy sąd odwiesi Romana Ptaka?
Tymczasem Roman Ptak i dotychczasowy wiceburmistrz Adam Twardowski czekają na wyznaczone na 12 lutego posiedzenie sądu, na którym rozpatrzone zostanie ich zażalenie na decyzję prokuratury o zawieszeniu ich w obowiązkach służbowych.