Ks. Dariusz Oko, znany ze skrajnych i ostrych nawoływań do walki z genderyzmem, wygłosił we wtorek wykład z ambony kościoła św. Pawła Apostoła w Bochni. Przestrzegając przed „smokiem gender” oraz tym do czego prowadzi nadciągająca z Zachodu „degrengolada”, pokazywał niemiecki podręcznik do pedagogiki seksualnej, w którym – jak relacjonował – „zachęca się dzieci by chodziły do burdeli, a nawet w nich pracowały”.
Kto śledzi obecność w mediach kontrowersyjnego duchownego, ten nie był zaskoczony głoszonymi tezami. O „burdelach” ks. Dariusz Oko mówi od co najmniej dwóch lat. W listopadzie 2018 roku na antenie TVP przekonywał: „Lekcje w Niemczech wyglądają tak, że w podręcznikach jest ćwiczenie polegające na zaplanowaniu przez 15-letnie dzieci nowego domu publicznego, który ma zaspokajać wszystkie zapotrzebowania, najbardziej chore fantazje. Jaki jest cel tego ćwiczenia? Żeby dzieci 15-letnie same zaczęły odwiedzać domy publiczne i żeby same zaczęły w nich pracować„.
We wtorek duchowny tę teorię – i kilka innych – po raz kolejny powtórzył w Bochni.
„Najlepsza diecezja świata”
Wykład ks. Dariusza Oko był częścią obchodów jubileuszu 25-lecia Oddziału „Rodziny w służbie rodzinom”, zorganizowanego przez Stowarzyszenie Rodzin Katolickich przy parafii Św. Pawła Apostoła w Bochni. W kościele słuchało go około setki osób.
Już na początku duchowny podkreślił, że lubi przyjeżdżać do parafii diecezji tarnowskiej, bo to „najlepsza diecezja świata”. – Gdyby cały świat, cała Polska, była jak diecezja tarnowska, to byłby to taki katolicki raj – mówił. Ale od razu przestrzegał: – Jakkolwiek tutaj wiara jest mocna, to jest też zagrożona i nasi przeciwnicy szczególnie taką diecezję chcą zniszczyć. To by było ich wspaniałe zwycięstwo.
Dodał jednak, że „gdy organizm jest mocny i silny, tym łatwiej się broni”. A bronić ma się przed czym – temat wykładu brzmiał „Gender jako zagrożenie dla całego społeczeństwa”.
„Dzieci w przedszkolu chcą namawiać do seksu”
O „gender” i „genderystach” ks. Dariusz Oko mówił tak:
– Oni chcą bezprawnie, metodami bandyckimi, komunistycznymi, narzucić tę ideologię wszystkim. Oni z butami wchodzą do naszych szkół, przedszkoli, chcą seksualizować dzieci. Dzieci w przedszkolu chcą namawiać do seksu. To jest zbrodnia, to jest zorganizowane przestępstwo na dzieciach – grzmiał duchowny.
– Tych seksedukatorów, którzy wchodzą do przedszkoli, do szkół i chcą namawiać dzieci do seksu jak najszybciej, trzeba traktować jak przestępców – nie miał wątpliwości ks. Dariusz Oko, dodając, że „depczą psychikę dziecka”.
– To jest przecież elementarz psychologiczny, że sfera seksualna dziecka jest uśpiona. I dobrze, tak powinno być. Są etapy rozwoju. Jeżeli małe dziecko się seksualizuje, jemu potem trudno jest się rozwijać. (…) To jest zbrodnicze działanie. Seksualizacja dzieci w przedszkolach i szkołach jest zbrodnią, zorganizowanym przestępstwem.
„Margot – to jest prawdziwa twarz genderyzmu”
Duchowny sporo mówił o niedawnych głośnych wydarzeniach w Warszawie, związanych z aresztowaniem Margot.
– To jest prawdziwa twarz genderyzmu. Margot. Człowiek, który się nie uczy, nie studiuje, nie pracuje, czym on się chwali? Utrzymywaniem stosunków z wieloma partnerami. Jest „niebinarny”, jest „płynny”, czyli raz jest kobietą, raz mężczyzną. To jest jego największy powód do dumy – mówił Dariusz Oko.
– Katastrofa! Seks jest najważniejszy. Nie ma Boga. Małżeństwo, rodzina, praca…? Seks! Seks jako centrum życia. Seks najbardziej wyuzdany, brutalny, jak ich język, z wieloma partnerami. To jest gender. To jest ich ideał. Jeżeli my się nie obronimy, to tacy ludzie będą uczyć nasze dzieci, tacy ludzie wejdą do każdej szkoły, do każdego przedszkola. Dobrze, że o tym dostatecznie wcześnie wiemy, żeby się bronić – dodał duchowny.
„Dla nich bogiem jest seks”
Ks. Dariusz Oko cytował papieża Franciszka: „Dziś jest wojna światowa, aby zniszczyć małżeństwo. Nie niszczy się małżeństwa wojnami, ale niszczy się je ideami, poprzez kolonizacje ideologiczną. Trzeba się bronić przed kolonizacją ideologiczną.”
– Kolonizacja to słowo klucz – wskazywał. – Tak, oni chcą nas skolonizować. Oni chcą nas zmusić swoim butem, żebyśmy odrzucili Chrystusa, a przyjęli wiarę w seks. Grożą nam, że nie dostaniemy pieniędzy z Unii Europejskiej, judaszowych srebrników… Mogą je sobie zachować! I bez tych pieniędzy prześcigamy Portugalię, Grecję i Włochy.
– Skąd się bierze to szaleństwo? Dlaczego oni chcą chodzić do każdego przedszkola i namawiać dzieci do seksu? Co im się stało? To jest to co mówię: to są ateiści, dla których bogiem jest seks. Inaczej się nie da tego wyjaśnić – podsumował ks. Oko.
Młoda bochnianka: „Dlaczego przez półtorej godziny byłam obrażana?”
Po wykładzie był czas na zadawanie pytań. Jedno z nich sformułowała młoda bochnianka, która już wcześniej w trakcie przemowy ks. Dariusza Oko kilkukrotnie podnosiła rękę, prosząc o głos. Przedstawiła się z imienia i nazwiska, precyzując, że jest „przedstawicielką Młodej Lewicy, aktywistką i częścią społeczności LGBT”.
– Chciałam zapytać, dlaczego na wykładzie, na który przyszłam, żeby się czegoś dowiedzieć, właściwie przez półtorej godziny byłam obrażana, wyzywana, nazywana czymś najgorszym, bestią, czymś co w ogóle drażni społeczeństwo… Ja jestem częścią tego społeczeństwa, ja żyję w tym społeczeństwie, chodzę również do kościoła katolickiego, nikomu nie robię krzywdy, z nikim nie walczę… A jestem „przeciwnikiem”, jak pan powiedział… Nie chcę żadnej rodziny niszczyć, tak samo jak moi przyjaciele ze społeczności LGBT nikomu nie chcą zagrażać i nie chcą walczyć z kościołem katolickim. Nie rozumiem dlaczego w kościele, około stu ludziom… dlaczego kościół katolicki tak szczuje? Dlaczego z ambony leje się takie kłamstwo i manipuluje się danymi? To jest moje pytanie do księdza.
Ks. Dariusz Oko najpierw zaczął od wyjaśnień: – Nie słuchała pani zbyt uważnie. O bestiach mówiłem o Stalinie i Hitlerze oraz, że ci ideologowie, mówiłem o ideologach, mogą zachowywać się jak bestie. Mówiłem też, że właśnie mnóstwo ludzi o takich skłonnościach wstydzi się tego co się dzieje.
Szybko wrócił jednak do przykładu „pana Margot”. – Jak wy możecie mówić, że wy nie macie agresji – przecież to jest bandytyzm. W tym momencie dziewczyna chciała przerwać, ale ks. Oko zareagował: „Teraz ja odpowiadam!”, po czym zwrócił się do wiernych: – Proszę państwa tutaj mamy przykład, jak te osoby mogą manipulować. Ja podaję przykład, że przecież wszyscy widzieliśmy przemoc i bluźnierstwa, a tutaj mi mówi, że „my jesteśmy niewinni, my nic złego nie robimy”.
– Mamy całą serię najgorszych bluźnierstw, przecież widzieliśmy jakie noszą transparenty. Przecież dla nas Pan Jezus i Matka Boża to są największe świętości, większe niż my sami, to jest coś najświętszego. A oni zniżają to do największej kloaki, wulgarności i mówią, że tego nie było. Zgrzyt „na pan” jest dzisiaj przykładem…. Fakty są znane wszystkim, do których ja się odwoływałem, a oni wychodzą i temu zaprzeczają, że nic takiego nie było. (…)
– To nam pokazuje z kim mamy do czynienia. Ja przypuszczam, że może u pani to jest trochę naiwność, ale też jakaś manipulacja. (…) Przecież państwo widzicie co się dzieje na ulicach, co się dzieje w Polsce, co się dzieje w szkole. A pani wychodzi i mówi, że nic takiego nie ma miejsca. Myślę, że to jest dobry przykład, z jakim poziomem zakłamania mają Polacy do czynienia. (…) Poszargać wszystkie świętości, wyjść i mówić „my wszystkich kochamy i nic złego nie robimy” – drwił ks. Oko. – Po prostu zakłamanie w czystej postaci!
Po tak udzielonej odpowiedzi młoda kobieta opuściła kościół. Chwilę później spotkanie się zakończyło.
Po wykładzie można było nabyć książki autorstwa ks. Dariusza Oko, które wcześniej duchowny pokrótce omówił z ambony.