Mirosław Legutko, prezes Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie, pozwał przewodniczącego Rady Miasta Bochnia Bogdana Kosturkiewicza, za wypowiedzi na jego temat wygłoszone na jednej z sesji – ustalił Bochnianin.pl. Sprawa jest już zamknięta, bo miesiąc temu B. Kosturkiewicz odczytał publicznie przeprosiny.
Na koniec wrześniowej sesji rady miasta Bogdan Kosturkiewicz niespodziewanie wrócił do wydarzeń sprzed wielu miesięcy związanych z zamieszaniem wokół udzielania burmistrzowi Bochni absolutorium. W 2019 roku Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej unieważniło uchwałę podjętą przez bocheńskich radnych z powodu kuriozalnych błędów formalnych. Szeroko pisaliśmy o tym TUTAJ.
Dlaczego przewodniczący wrócił teraz do tej sprawy? Odczytanie oświadczenia Bogdan Kosturkiewicz poprzedził długim i zawiłym wstępem, z którego wynikało, że zabiera głos z troski o sprawne funkcjonowanie rady miasta i komisji oraz że „postanowił, że nie będzie w dalszym ciągu kontynuował tego sporu słownego, bo to nie ma sensu, a zabiera zbyt wiele czasu” i dlatego „przygotował krótkie oświadczenie”. Sama jego treść wzbudziła jednak pewne domysły, co do powodów jego wygłoszenia:
„Ja Bogdan Kosturkiewicz, przewodniczący Rady Miasta Bochnia, niniejszym oświadczam, że intencją mojej wypowiedzi wygłoszonej w trakcie XVI sesji (…) odbytej w dniu 20 stycznia 2020 roku [w rzeczywistości sesja odbyła się 30 stycznia – przyp. red.] nie było personalne urażenie pana Mirosława Legutko, godzenie w jego dobre imię, czy też podważenie jego kompetencji. Jeżeli ktokolwiek, w tym zwłaszcza pan prezes Mirosław Legutko, poczuł się urażony moimi wypowiedziami – szczerze przepraszam.”
Radni nie zdążyli jednak o sprawę dopytać (o głos bezskutecznie prosił Jerzy Lysy), bo przewodniczący szybko zakończył sesję.
Co Bogdan Kosturkiewicz powiedział o prezesie RIO?
Sprawa uchylenia przez RIO uchwały ws. absolutorium dla burmistrza wzbudziła w 2019 i na początku 2020 roku spore emocje, zwłaszcza że w swoich pismach izba wskazywała na błędy popełnione przez radę. Na sesji 30 stycznia 2020 roku poproszony przez radnego Edwarda Dźwigaja o odczytanie jednego z takich pism, przewodniczący Bogdan Kosturkiewicz odmówił stwierdzając, że „te wszystkie pisma stanowią rodzaj zaczepki” oraz „są aroganckim wystąpieniem pana prezesa w stosunku do członków komisji rewizyjnej”. Stwierdził też, że na miejscu radnych „zastanowiłby się nad wniesieniem pozwu przeciwko panu prezesowi Legutce”, bo jak podkreślił: „On państwa obraża. On obraża inteligencję nas wszystkich”.
Dalej było jeszcze mocniej:
– Ten pan prezes on się naigrawa z państwa, z pana również. (…) Ja nie będę tego czytał ponieważ to obraża państwa godność. Każdy z państwa (…) może ewentualnie zastanowić się nad wniesieniem pozwu w postępowaniu cywilno-prawnym i zażądaniu odszkodowania, a przynajmniej przeprosin ze strony pana prezesa. Ponieważ on się z państwa naigrawa. To jest skandaliczne wystąpienie pana prezesa, który chyba się pomylił – on nie jest żadnym politykiem, nie występuje w studio telewizyjnym gdzie może, prawda, próbować naigrawać się z kogoś, tak jak to robią niektórzy posłowie, prawda, każdy licytuje się, który jest mądrzejszy i który zna się rzeczywiście na wszystkim, tylko to jest osoba, która pełni odpowiedzialną funkcję w nadzorze.
Bogdan Kosturkiewicz stwierdził też: „Ja za bardzo państwa szanuję, każdego z osobna, abym czytał tego typu wypociny pana prezesa” i dorzucił, że „nie po to mamy prezesów Regionalnej Izby Obrachunkowej, żeby pisali takie pisma (…) Natomiast ten pan ma naprawdę chyba jakiś kompleks”.
Prezes pozwał przewodniczącego
30 września Bogdan Kosturkiewicz oświadczył: „Intencją mojej wypowiedzi (…) nie było personalne urażenie pana Mirosława Legutko, godzenie w jego dobre imię, czy też podważenie jego kompetencji. Jeżeli ktokolwiek, w tym zwłaszcza pan prezes Mirosław Legutko, poczuł się urażony moimi wypowiedziami – szczerze przepraszam”.
– Wygłoszone oświadczenie ma związek ze sprawą o ochronę dóbr osobistych, zawisłą przed Sądem Okręgowym w Krakowie, wytoczoną przeze mnie przeciwko Panu Bogdanowi Kosturkiewiczowi – wyjaśnił prezes Mirosław Legutko odpowiadając na pytania od Bochnianin.pl, potwierdzając tym samym domysły.
Okazuje się, że kilka dni po wygłoszeniu tego oświadczenia w krakowskim sądzie odbywała się rozprawa w tej sprawie.
– W związku z wygłoszeniem przez Przewodniczącego Rady Miasta Bochnia wspomnianego oświadczenia, w dniu 05.10.2021 roku, w trakcie rozprawy która miała miejsce przed Sądem Okręgowym w Krakowie, doszło do cofnięcia mojego powództwa – poinformował Mirosław Legutko precyzując jeszcze, że powództwo miało charakter prywatny.