Podczas majowej sesji Rady Miasta Bochnia wrócił temat uchwał podwyższających opłaty parkingowe w Strefie Płatnego Parkowania. Na wątpliwości zwrócił uwagę radny Jerzy Lysy, który poinformował, że komisja rewizyjna zawnioskowała o sprawdzenie uchwał przez nadzór prawny wojewody. Z kolei z wypowiedzi przewodniczącego rady Bogdana Kosturkiewicza wynika, że uchwałami interesuje się prokuratura.
Stawki za parkowanie w Bochni podniesiono miesiąc temu. Jak już informowaliśmy jedną z uchwał (opłata za postój na drogach publicznych w Strefie Płatnego Parkowania) poparło tylko 6 radnych, ale przy 3 głosach przeciwko i 11 wstrzymujących się wystarczyło to do zmiany przepisów. W przypadku drugiej uchwały (postój na parkingach niestrzeżonych zlokalizowanych na terenach niebędących drogami publicznymi) rozkład głosów był następujący: 7 „za”, 3 „przeciw”, 10 „wstrzymujących się”. Więcej informacji (w tym imienne wyniki głosowań) w naszej publikacji pt. „Od czerwca podwyżki opłat za parkowanie w Bochni. Drożej o ok. 50 proc.”.
– Na ostatniej sesji niestety, mimo iż nasz klub głosował przeciw, państwo zaakceptowaliście podwyższenie taryf parkingowych zarówno dla dróg publicznych, jak i parkingów, które są poza drogami publicznymi. Chciałem powiedzieć, że na państwa obronę świadczy rzecz taka, że burmistrz, działający w jego imieniu radca prawny, nie ujawnił, że w umowie z operatorem parkingów tj. umowa z 29 grudnia 2022 r. – ona jest zawarta na okres od 1 stycznia 2023 r. do końca 2024 r., czyli na dwa lata – jak byk jest napisane w paragrafie 14 w pkt. 1 w ust. 1 z podpunkcie „e” i od trzeciej kreski: „Pierwsza zmiana wynagrodzenia może nastąpić po upływie 12 miesięcy od dnia zawarcia umowy” – powiedział radny Jerzy Lysy.
– W związku z powyższym na komisji rewizyjnej wystąpiliśmy z prośbą do pana przewodniczącego jako naszego przedstawiciela prawnego, aby w tej sprawie wystąpić do wojewody o uchylenie tych dwóch uchwał, bo one powodują kolizję dla organu wykonawczego, a w szczególności kolidują z tą umową. Przestrzegałem, ale wtedy było to słabo słyszalne. Państwo w swojej naiwności wierzyliście komuś z radców prawnych. Przypomnę, że o ile nie mam pretensji do tej umowy sprzed pół roku, o tyle mam pretensje do radcy prawnego, który parafował nowe stawki, czyli te dwie uchwały, wiedząc, że taki zapis w umowie cywilnej, która jest realizowana, jest dokonany. Albo ktoś nad tym nie panuje albo jest próba forsowania naszymi rękami na siłę podwyżek. Podwyżek w tym przypadku wynagrodzenia dla wykonawcy – kontynuował Jerzy Lysy.
– Zastrzegam od razu, że stawki parkingowe w Bochni nie są wielkie i nie jest w tym problem, że my podwyższamy z 50 gr na 60 gr (podwyżka za pierwsze 30 min. parkowania wyniosła 100 proc., z 0,50 zł na 1 zł – przyp. red.). Jest problem, że daje nam się „szczury” prawne do przegłosowania, a większość daje się na to nabrać. Przestrzegam państwa na przyszłość – podkreślił radny Jerzy Lysy.
– Rzeczywiście komisja rewizyjna, nawet bez głosu sprzeciwu, wystąpiła do mnie o przygotowanie takiego pisma i oczywiście takie pismo przygotuję i skieruję do wojewody, czy nie powinien uchylić tych uchwał. Chciałem państwu powiedzieć, że niestety również prokuratura zwróciła się do nas z życzeniem, aby tę uchwałę przekazać. Niech prokuratura się martwi, czy rzeczywiście tutaj doszło do naruszenia prawa, czy nie, czy są jakieś przesłanki, czy nie ma. Nie będę się na ten temat wypowiadał – poinformował Bogdan Kosturkiewicz, przewodniczący Rady Miasta Bochnia.
– Uważam, że należy to sprostować, ponieważ to o czym mówi pan radny Lysy to jest zapis dotyczący zmiany wynagrodzenia wykonawcy, czyli waloryzacji, która wynika wprost z ustawy. To jest prawo do waloryzacji, czyli jeżeli firma wystąpiłaby, żeby podwyższyć jej procent ustalony w przetargu za wykonaną usługę. To nie ma związku z podniesieniem stawek, to są dwie różne rzeczy. Należy to wyjaśnić, ponieważ w opinię publiczną idą takie rzeczy, że my cały czas przekraczamy prawo. To są dwie odrębne rzeczy: wynagrodzenie – waloryzacja wykonawcy, a podniesienie stawek, na podstawie których później jest wyliczany procent wykonawcy, bo przetarg był na procent, nie na kwotę i o tym trzeba pamiętać – wyjaśniła Aldona Słowik, naczelniczka wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska.
– Sugeruje pani, że ta podwyżka nie była w interesie wykonawcy w żaden sposób. Prokuratura ma wątpliwości, komisja rewizyjna również ma wątpliwości. Sprawa będzie wyjaśniana, poczekajmy – dodał Bogdan Kosturkiewicz.
Nowe stawki mają zacząć obowiązywać od 1 czerwca br.