W rywalizacji toczonej do dwóch zwycięstw Jelenia Góra prowadzi 1:0, ale teraz czas na mecz w Bochni. Rola kibiców może być nieoceniona, co pokazał półfinał z Pruszkowem. Tym razem otwarta będzie również górna trybuna – ponownie przyda się każda para rąk do klaskania i każde gardło do dopingu. Czwartek, 1 maja, godz. 19:00. WSTĘP WOLNY!
Tak, Jelenia Góra ma w tym roku mocny skład, który potknął się tylko raz w rundzie zasadniczej, przegrywając na wyjeździe z Wisłą Kraków. Poza tą jedną wpadką, jest w tym sezonie niepokonany – ma na koncie 20 zwycięstw.
O sile tej ekipy stanowią cztery zawodniczki, z których trzy dołączyły do zespołu w tym roku. Wszystkie to bardzo doświadczone koszykarki, mające za sobą ekstraklasową przeszłość: 28-letnia Kinga Dzierbicka, 29-letnia Agata Stępień, 30-letnia Julia Grądzka oraz 33-letnia Jastina Kosalewicz. Są tak dobre, że trener Rafał Sroka (przypadkowa zbieżność imienia i nazwiska z naszym bocheńskim kierownikiem drużyny) prawie nie ściąga ich z parkietu. W pierwszym meczu finałowym Dzierbicka i Stępień nie siadły na ławce ani na sekundę, Kosalewicz nie grała 16 sekund, a Grądzka odpoczywała 4 minuty. Rezerwowe nie zdobyły w tym meczu ani jednego punktu.
Siła Jeleniej Góry jest jednocześnie jej największą słabością, w małej rotacji składu i wynikającego z tego zmęczenia, rywalki mogą upatrywać swojej szansy. To świetnie, że bochnianki choć w niedzielę przegrywały już 19 punktami, zmusiły jeleniogórzanki do wysiłku do końca meczu, by wygrana nie przyszła im łatwo. Grając praktycznie bez zmian trudno utrzymać najwyższe obroty przez 4 kwarty, a co dopiero przez całą serię, więc…
Teraz jednak Bochnia musi wygrać u siebie, by doprowadzić do trzeciego meczu. To nie będzie łatwe, a w tym sezonie z Jelenią Górą mamy bilans 0-3.
Ale to nie jest misja niemożliwa. Contimax MOSiR nie jest w tym finale przez przypadek. Przy okazji warto odnotować, że w finale do gry powróciła – po krótkiej przerwie spowodowanej urazem – nasza Paula Duchnowska.
Dodatkowo pomóc może „szósty zawodnik”, czyli publiczność. W półfinale bocheńscy kibice zrobili nieprawdopodobną robotę ogłuszającym dopingiem rozpoczętym już przed pierwszym gwizdkiem, na prezentacji drużyny. To zawsze dodaje drużynie skrzydeł i warto to powtórzyć!
📍 Czwartek, 1 maja – godz. 19:00
📍 Hala Widowiskowo-Sportowa w Bochni
📣 WALCZYMY DO KOŃCA
WSTĘP WOLNY!
Oba zespoły mają już zagwarantowany awans do Ekstraklasy, ale walczą o puchar i złote medale. Czwartkowe wydarzenie będzie historyczne – to pierwszy raz, kiedy w Bochni odbywać się będzie mecz Finału.
Jeśli wygra Bochnia, seria zostanie przedłużona i decydujące starcie odbędzie się dwa dni później (sobota) w Jeleniej Górze. Przy wygranej Isands Wichoś, w czwartek w bocheńskiej hali odbędzie się dekoracja drużyn.
Patronem medialnym koszykarskiej reprezentacji Bochni jest Bochnianin.pl.