Morze łez wylało się podczas piątkowego odcinka „You Can Dance. Nowa Generacja 2”, gdy jury decydowało o odpadnięciu z programu kolejnej dwójki uczestników. Miłosz Pastuszka z Bochni był wśród zagrożonej szóstki, ale świetną solówką udowodnił, że powinien jeszcze zostać w tanecznym talent-show.
W tym odcinku uczestnicy tańczyli do karnawałowych hitów. 14-latek z Bochni ponownie wystąpił z Kingą Dzikowską – para wytańczyła przepiękną, wrażliwą opowieść (mającą jak się okazało drugie dno) do utworu Lykke „I Follow Rivers”, w choreografii Jakuba Pursy.
Zgodnie z zasadami programu, po wszystkich występach odczytano listę 6 uczestników (3 dziewczęta i 3 chłopców), którzy po poprzednim odcinku programu otrzymali najmniejsze poparcie widzów (mierzone liczbą sms-ów). Ta szóstka musiała wystąpić przed jurorami w krótkich solówkach, a jury ostatecznie decydowało, która dwójka żegna się z programem (1 dziewczyna i 1 chłopak).
W szóstce zagrożonych odpadnięciem znalazł się tym razem Miłosz Pastuszka. Jego solówka była jednak na tyle dobra, że bez trudu się wybronił i zobaczymy go także za tydzień. Podczas ogłaszania „nominacji” oraz ostatecznego werdyktu, niemal wszystkimi uczestnikami targały ogromne emocje, a w studiu YCD wylało się morze łez.
Obecnie ze Złotej Szesnastki zostało w programie 12 uczestników.
Podczas piątkowego odcinka uczestnikom oprócz najbliższych towarzyszyli także instruktorzy, z którymi stawiali pierwsze taneczne kroki. Na ekranie zobaczyliśmy więc jeszcze jedną znajomą twarz – Andrzeja Starowicza.
Głosy poparcia po piątkowych występach można przesyłać do północy w środę. Ich odpowiednia ilość zapewni Miłoszowi bezpieczeństwo. Za tydzień okaże się, kto będzie zagrożony…