R e k l a m a

Burmistrz Bochni w rocznicę wybuchu wojny o relatywizowaniu historii: „Nie, nie i jeszcze raz nie!”

-

– Naszym obowiązkiem jest pamiętać o tych, dzięki którym żyjemy w wolnym kraju. Naszym obowiązkiem jest również przekazywanie prawdy następnym pokoleniom, prawdy o tym jak wyglądał wrzesień 1939 roku, kto był agresorem a kto ofiarą. Jest to szczególnie istotne, kiedy obserwujemy narastające relatywizowanie historii tamtych, jakże tragicznych dla naszego Narodu wydarzeń – mówił dziś podczas bocheńskich uroczystości upamiętniających rocznicę wybuchu II Wojny Światowej Stefan Kolawiński.

Burmistrz Bochni już na wstępie przemówienia zaznaczył, że „coraz silniej i coraz odważniej prezentowana jest narracja, że to jacyś Naziści – nie Niemcy – wywołali ten konflikt”. – Biedni Niemcy aby zachować życie, musieli się po prostu podporządkować panującemu reżimowi Hitlera! Ten fałszywy obraz budowany jest wszędzie w przekazach literackich, filmach, sztukach teatralnych i zapisywany w podręcznikach historii. Mało tego, można też znaleźć i takie wytłumaczenie początku II Wojny Światowej, że gdyby nie buta oraz upór Polaków, Hitler by jej nie rozpoczął, ale co miał zrobić czując zagrożenie płynące od nieprzewidywalnego sąsiada? – mówił Stefan Kolawiński.

– Skąd się to bierze? Kto to wymyśla? Po co to jest robione? – pytał burmistrz. – Odpowiedź jest prosta: rozmycie odpowiedzialności, przedstawianie okupanta nie jako atakującego najeźdźcę, ale reagującego na zagrożenie ofiarę i patriotę, ma służyć zakłamaniu prawdy, która jest tak przerażająca, że aż niewiarygodna. Ma obalić „mit złego Niemca”. Przedstawia się też takie pytania: Czego właściwie chcą ci Polacy? Przecież wojna musiała wybuchnąć, a te wszystkie okropieństwa to robił Hitler i wąska grupa Nazistów, którzy sterroryzowali całe, biedne Niemcy. Przecież Niemcy jako Naród też przez to cierpiały…

– Czy my możemy na takie przedstawianie historii pozwolić?! Czy my mamy się z tym pogodzić?! Nie, nie i jeszcze raz nie! – mocno zaakcentował Stefan Kolawiński.

– To co teraz powiem, zapewne komuś się nie spodoba, ale taka kłamliwa narracja jest możliwa również dzięki naszej, bardzo pasywnej reakcji na prezentowane przede wszystkim przez Niemców rewelacje. (…) Choć jesteśmy osamotnieni w swoim sprzeciwie wobec tych kłamstw. I choć bardzo dużego wysiłku wymaga głoszenie i obrona prawdy, jesteśmy to winni i tym, którzy zginęli i tym którzy przeżyli, i naszej Ojczyźnie, Polsce – ciągnął burmistrz.

Stefan Kolawiński zaznaczył: – Nie ma żadnego znaczenia jak wielki wysiłek trzeba będzie podjąć, ile wyprodukować filmów, ulotek, plakatów, ile zorganizować wystaw i wykładów. Nie ma też znaczenia ile to będzie kosztować, kto się obrazi, kto nas będzie strofował a kto straszył! My, Polacy w swojej historii doznaliśmy wielu cierpień, ale wszyscy wiedzą, że dla nas są święte trzy słowa Bóg, Honor, Ojczyzna, one zawsze nas prowadziły i według nich staramy się żyć.

Na koniec burmistrz przypomniał, że dzień wcześniej Rada Miasta Bochnia „wspierając zabiegi Państwa Polskiego w żądaniu odszkodowań za straty wojenne” przyjęła oświadczenie w tej sprawie.

– My tutaj w Bochni też złożyliśmy niejedną ofiarę i ponieśliśmy niejedną stratę przez niemiecką okupację. Dlatego dzisiaj oddając hołd ofiarom II Wojny Światowej, jednocześnie apeluję do rządzących o wykorzystanie wszystkich możliwości tak, aby świat dowiedział się i nie zapomniał prawdy jak wyglądała ta wojna, i kto ją rozpętał – zakończył Stefan Kolawiński.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia